Historia miłosna, która wstrząsnęła imperium jedwabiu
Surowe zasady, hierarchia społeczna, klasowość i jedwab rządzą w XIX-wiecznym Turku, gdzie szwaczka Charlotta szuka swojego pana Darcy’ego. Gdy baron Ridderlöw zatrudnia ją w posiadłości jako pokojówkę siostry, odmienia nie tylko jej życie.
W ręce Charlotty trafia dopiero co opublikowana „Duma i uprzedzenie” Jane Austen, przez co zaczyna ona inaczej postrzegać role kobiet w społeczeństwie. Gdy zgorzkniały baron Ridderlöw okazuje jej zainteresowanie, postanawia sprawdzić w praktyce zawarte w książce idee miłości, małżeństwa i wczesnego feminizmu.
Czy zwykła pokojówka może sięgnąć po wszystko: ekscytujące życie i mężczyznę marzeń?
Cóż to była za urocza historia. Dawno żadna książka tak mnie nie relaksowała, jak właśnie "Charlotta...". Wielką przyjemnością było zasiadanie po pracy do czytania.
"Charlotta. Imperium jedwabiu" to romans historyczny, którego akcja toczy się w XIX wieku w Turku, w Finlandii. Bohaterkami są dwie kobiety, tworzące dwa odrębne wątki, na których splecenie musimy czekać aż do drugiej połowy książki. Nie jest to żadną wadą, ponieważ obie historie poznawałam z prawdziwą przyjemnością i uśmiechem na ustach. Czasy, do których się przenosimy to rządy mężczyzn. Kobiety są marginesem, dodatkiem. Na wszystko muszą mieć zgodę mężczyzny. Samotnym kobietom było w tym czasie najtrudniej. Takie trudne życie wiedzie Charlotta. Pracując jako koronczarka, nie jest w stanie się utrzymać. Pomoc nadchodzi w najmniej oczekiwanym momencie - podczas szarpaniny z wierzycielem w jej obronie staje baron Ridderlöw, który proponuje jej pracę garderobianej swojej siostry.
W drugim wątku mamy do czynienia z kradzieżą, której dokonuje Emma. Jej czyn zbiega się w czasie z zamachem na księcia koronnego dokonanego przez nieznanego sprawcę. Pomocy uciekającej Emmie udziela oficer Aleksander, który chcąc ochronić kobiecy honor przedstawia ją jako swoją narzeczoną. Tyle, że Emma nie chce narzeczonego, ma swój plan, który związany jest z jej bliskimi, więc ucieka. Tak zaczyna się zabawa w kotka i myszkę...
Dlaczego baron Ridderlöw jest zgorzkniały i nie dba ani o swoją siostrę ani o posiadłość? Dlaczego Charlotta tak bardzo potrzebuje pieniędzy? Dlaczego Emma ukradła szkatułkę z biżuterią? Co łączy oba wątki i jej bohaterów?
Odpowiedzi na te pytania uzyskujemy bardzo powoli, towarzysząc i poznając bohaterów powieści Sary Medberg. Chociaż jest to opowieść z gruntu tych nieprawdopodobnych, które w rzeczywistości się nie wydarzają to w książce czyta się o nich z prawdziwym uśmiechem na ustach. Niezwykle przyjemna powieść z bardzo sympatycznymi bohaterkami i prawdziwymi bohaterami - dżentelmenami. Urocze historie miłosne, które wywołują uśmiech, ale też ciekawe historie i tajemnice, które im towarzyszą. Bawiłam się przednio i bardzo Wam polecam :)
Mam teraz ciężki czas w życiu i taka przyjemna lektura jest mi właśnie potrzebna.
OdpowiedzUsuńZ chęcią poznałabym bohaterów tej książki. Jestem mocno zainteresowana jej lekturą.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie. Lubię podobne klimaty. Będę miała ten tytuł na oku. :)
OdpowiedzUsuńTo bardzo fajna historia. Czytałam i czekam na kolejne części.
OdpowiedzUsuń