Błyskotliwa, wciągająca i wartka książka, dla której warto zarwać noc.
Jedna siostra ukryła się w łazience i stamtąd zadzwoniła na 911.
Druga stała nad bestialsko okaleczonymi zwłokami ojca i wybrała ten sam numer.
Kiedy zorientowały się, że w domu nie są same, zrozumiały też, że każda z nich będzie kolejnym celem. Tej drugiej, która stoi za drzwiami. Policja zgarnęła je obie. I teraz obie czekają na proces za tę samą zbrodnię. Każda twierdzi, że jest niewinna.
Jedna z nich kłamie.
I nawet Eddie Flynn – adwokat, który zanim zaczął działać zgodnie z prawem, przez lata sam je łamał – nie wie która.
Kiedy wśród osób związanych ze sprawą trup zaczyna ścielić się gęsto, Eddie orientuje się, że morderstwo byłego burmistrza nie było odosobnionym przypadkiem. I będzie musiał dowiedzieć się, która z sióstr Avellino odkryła w sobie żyłkę seryjnego mordercy.
Thrillerów prawniczych na polskim rynku nie ma za wiele. Niedościgłym mistrzem tego typu powieści był i jest John Grisham. Steve Cavanagh to również prawnik, który stworzył bardzo ciekawą postać Eddiego Flynna. "Pół na pół" to kolejny thriller z udziałem tego bohatera.
Eddie Flynn, adwokat z ciekawą przeszłością, kierujący się w życiu zawodowym zasadą, iż broni tylko i wyłącznie oskarżonych, których uważa za niewinnych. Tym razem może wybierać spośród dwóch sióstr, które wzajemnie oskarżają się o brutalne zabójstwo swojego ojca. Sprawa dwóch oskarżonych jest fascynująca, ale w książce mocno wybijają się tematy poboczne, obyczajowe, które spychają na dalszy plan sprawę karną.
Oprócz morderstwa byłego prezydenta, o które wzajemnie oskarżają się jego córki, w książce mamy poruszone wątki niespełnionej miłości, a także molestowania w pracy, ale i to oczywiście nie wszystko. Do tych wątków drugoplanowych dochodzą kolejne zabójstwa osób związanych z pierwotnym morderstwem. Miałam jednak wrażenie, że autor nie bardzo potrafi skupić się, czy po prostu odpowiednio rozbudować sprawy w sądzie i dlatego tak dużo miejsca poświęcił na plan obyczajowy w książce, a szkoda, bo bardzo mi się podobało przebywanie na sali sądowej i proces obu sióstr. I przez to, że pomysł na zagadkę był tak dobry, wątki związane z adwokatką Kate dłużyły mi się. Wielki plus przyznaję natomiast za narrację, w której autor daje głos nie tylko adwokatom, ale także seryjnej morderczyni, której danych oczywiście nie podaje - bardzo udany zabieg.
"Pół na pół" było moim pierwszym w całości przesłuchanym audiobookiem. Zarówno lektor, Filip Kosior, jak i fabuła - chęć poznania rozwiązania zagadki morderstw, powodowały, że słuchałam praktycznie cały czas. Nie mogłam się oderwać. I chociaż miejscami męczyły mnie problemy adwokatki drugiej oskarżonej to jednak powieść muszę uznać za udaną i wciągającą.
E-book czeka na mnie na Legimi.
OdpowiedzUsuńNie poznałam jeszcze książek tego autora, ale Filip Kosior na pewno świetnie czyta tę powieść.
OdpowiedzUsuńNie lubię audiobooków, ale w innej formie chętnie bym przeczytała tę historię.
OdpowiedzUsuńRaczej nie ciągnie mnie do tej książki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś. ;)
OdpowiedzUsuń