Kamila Mitek - ur. 26 sierpnia 1981. Ukończyłam lingwistykę stosowaną i psychologię na Uniwersytecie im. A. Mickiewicza w Poznaniu. Aktualnie pracuję jako psycholog w szkole podstawowej w Legnicy. Mieszkam z mężem i dwoma synami w Legnickim Polu.
Od trzech lat realizuję swoje wielkie marzenie, jakim jest pisanie książek dla dzieci i dorosłych. W roku 2021 na polskim rynku nakładem Wydawnictwa Dragon ukazały się dwie powieści obyczajowe spod mojego pióra – „Moje greckie lato” oraz „Na śniadanie tort szpinakowy”. Dwie kolejne ukażą się planowo w 2022 r. Są to tytuły skierowane do dorosłych czytelników, jednak chciałabym pisać także dla starszych dzieci i młodzieży.
Poza literaturą kocham górskie wędrówki, śpiew i grę na gitarze (najlepiej przy ognisku), a także wysiłek fizyczny - w myśl zasady „w zdrowym ciele zdrowy duch”.
Wyznawane przeze mnie wartości to: szacunek, miłość, nadzieja.
*********
Czekamy na premierę Twojej najnowszej książki "Życie last minute". Będzie to Twoja czwarta powieść, czy pisanie jest już Twoją pracą, czy to jeszcze zajęcie dodatkowe?
To zajęcie dodatkowe i takim pozostanie. Dzisiejszy rynek wydawniczy rządzi się specyficznymi prawami. Żeby zarabiać na książkach, musiałabym rzucić pracę i pisać trzy razy więcej, a to nie wchodzi w rachubę, bo za bardzo lubię swój zawód (psychologa szkolnego).:)
Która z Twoich książek jest tą ulubioną?
Żadna z nich nie jest moją ulubioną, ale mam szczególny sentyment do debiutu "Na śniadanie tort szpinakowy". Pisałam go beztrosko, bez pojęcia o warsztacie pisarza, totalnie "na czuja". Bardzo miło to wspominam. Redaktor miał potem z tekstem sporo roboty, ale są w nim szczere emocje i ciepło. W tekście, nie w redaktorze (choć w tym ostatnim może także!:)).
Pisząc daną powieść masz w głowie jej cały scenariusz, czy on się tworzy podczas samego pisania?
Zawsze na starcie mam szkielet fabuły wraz z zakończeniem. W trakcie pisania rozwijam tylko poboczne wątki, ale od początku wiem, do czego dążę i jakie ludzkie motywacje chcę pokazać. Każda powieść ma swoje motto, dzięki któremu czuwam nad tym, aby całość była spójna, a przekaz klarowny.
Skąd czerpiesz pomysły na fabułę?
Pomysły czerpię w sporej części z wyobraźni, lecz również z życia, artykułów prasowych, książek innych autorów (inspiracja, nie plagiat :)), z opowieści przyjaciół i znajomych. Czasem jedno słowo potrafi wyzwolić w moim umyśle kaskadę obrazów, które potem przekuwam w konkretne sceny.
Jak rodzina reaguje na Twoje książki? Czytają? Komentują?
Moje książki czytają głównie kobiety. Te z rodziny bardzo mnie dopingują, czekają na każdy kolejny tytuł, chwalą i promują moją twórczość wśród znajomych. Moim samozwańczym menadżerem jest mama, która od początku zagrzewa mnie do realizacji pisarskiego marzenia i jak dotąd ani na chwilę nie opuściła miejsca przy moim boku w "drodze do gwiazd".
Czy Twojej pracy twórczej towarzyszą jakieś rytuały?
Tak - bardzo wczesne pobudki!:) Bo potem wpadam w zawodowo-rodzinny kierat i pisanie musi zaczekać na kolejny poranek.
"Życie last minute" to opowieść, której tłem jest ciężka choroba głównej bohaterki, skąd czerpałaś inspirację i wiedzę na jej temat?
Moja serdeczna koleżanka Marta Stąpor pozwoliła mi opisać historię swojej choroby i przekazała mi potrzebną wiedzę. Polecam w tym miejscu jej książkę "SM - choroba o stu twarzach". Dzięki Marcie medyczny wątek wypadł wiarygodnie. Jest to jednak jedyny element oparty na prawdziwych wydarzeniach. Bohaterowie i pozostała część fabuły to wytwór mojej wyobraźni.
Bardzo mi się podobało, że Twoja najnowsza książka nie idzie prostym schematem, zaskakujesz pewnymi fabularnymi rozwiązaniami. Taki był zamysł?
Zdecydowanie tak. Chciałam uciec od schematów. Postawiłam sobie wysoko poprzeczkę, starałam się myśleć nieszablonowo, dojrzale o swoich bohaterach. To był mój warsztatowy cel i cieszę się, że go osiągnęłam.
Jakie jeszcze tematy chciałabyś podjąć w swoich powieściach?
Chciałabym napisać o doświadczeniach związanych z moim zawodem. Jest on studnią bez dna, jeśli chodzi o inspiracje. Jednak i tu potrzeba dużego wyczucia, dojrzałości, bo tematy są niezwykle delikatne.
Czy prywatnie również najchętniej sięgasz po powieści obyczajowe? Masz swoich ulubionych autorów?
O, tak! Uwielbiam powieści obyczajowe. To mój ulubiony gatunek. Autorka, która zajmuje szczególne miejsce w moim sercu, to Petra Huelsmann. Jeśli zaś chodzi o nasze polskie autorki, to niezmiennie polecam powieści Ani Ziobro i Joli Kosowskiej.
Czego możemy Ci życzyć w związku z pisarsko-zawodowym życiem?
Wytrwałości i dystansu. Zdawałoby się, że autor siedzi w ciepłym domku i stuka w klawisze. Tymczasem jest to bardzo zniekształcony obraz. W dzisiejszych czasach, przy przeładowanym tytułami rynku, autor musi o siebie zawalczyć, wyjść do ludzi, zachęcić do czytania swoich powieści, godnie przyjmować krytykę, którą tak łatwo szafować w sieci. Dlatego... wytrwałości i dystansu. Za co z góry bardzo dziękuję :)
I tego Ci z całego serca życzymy.
Bardzo dziękuję za rozmowę
Premiera najnowszej powieści "Życie last minute" już 07 września!
Świetny wywiad, gratuluję :-) . Udało się bliżej poznać Autorkę :-) . Pozdrowienia :-) .
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji poznac pióra tej autorki. Ciekawe pytania.
OdpowiedzUsuńCiekawy wywiad :)
OdpowiedzUsuńWywiad przeczytałam z ogromną przyjemnością.
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze się czytało. :D
OdpowiedzUsuńInteresująca rozmowa.
OdpowiedzUsuńCiekawe, że autorka pisze wcześnie rano. Z tego, co słyszałam, większość autorów pracujących zawodowo tworzy swoje książki raczej w nocy. :)
OdpowiedzUsuńWywiad przeczytałam z przyjemnością, dobrze było dowiedzieć się więcej na temat autorki :)
OdpowiedzUsuńSuper wywiad :) Ja już się nie mogę doczekać spotkania z autorką w listopadzie w mojej bibliotece :D
OdpowiedzUsuńehh, nic specjalnego.
OdpowiedzUsuń