Kinga jest młodą, utalentowaną skrzypaczką, która świat dorosłych utożsamia z bólem, niezrozumieniem i poniżeniem. Uwięziona pomiędzy wymagającymi, tkwiącymi w tradycjonalizmie rodzicami a szkolną dyscypliną, znajduje wytchnienie w muzyce i w kontaktach z rówieśnikami.
Bolesne doświadczenia i łatka bezczelnej dziewczyny sprawiają jednak, że zanim w pełni stanie się kobietą, traci wiarę w siebie.
Gdy wkrótce w jej życiu pojawia się Marcel, spokojny, inteligentny oraz niezwykle pociągający mężczyzna, Kinga podchodzi do niego z dużą dozą ciekawości, ale i nieufności. Niezwykła chemia, jaką do siebie czują, uzmysławia dorastającej dziewczynie jej pragnienia, które, jak jest o tym przekonana, są zakazane i niewłaściwe.
Czy Kinga będzie w stanie sprzeciwić się wpajanym latami zasadom, by odkryć swoją prawdziwą naturę? Czy kobieta, która nie wie, czym jest miłość, potrafi obdarzyć uczuciem siebie i ludzi? Jak wychowanie wpłynie na jej przyszłe relacje z mężczyznami?
Tytułową bezczelną jest Kinga - dziewczyna, licealistka, młoda kobieta, w której będzie mogła odnaleźć się niejedna nastolatka. Również ja odnalazłam wiele wspólnych cech, a nawet przeżyć. To co urzekło mnie już na samym początku to prawda. Autorka odmalowuje rzeczywistość Kingi (tę wczesnoszkolną) w prosty, prawdziwy, dziecięcy sposób. Nie mamy wprost nazwanego problemu, mamy zawoalowany obraz zalęknionej dziewczynki, dla której wyciągnięta ręka jest oznaką zbliżającego się uderzenia, a najbliższa osoba nazywana jest Potworem. Ta mała dziewczynka, pełna wypracowanych mechanizmów obronnych, wyrasta na Bezczelną, czerwonowłosą, młodą kobietę, która jak potrafi najlepiej, próbuje poradzić sobie w życiu. Kinga jest utalentowaną skrzypaczką, która tylko dzięki muzyce przechodzi w liceum z klasy do klasy. Mimo, iż w domu sytuacja przedstawia się niezbyt ciekawie to dziewczyna może liczyć na paczkę przyjaciół - osoby, tak jak ona, nie do końca przystosowane do ogółu. Każde z nich ma swoje doświadczenia i swoje problemy.
Kinga i jej przyjaciele przeżywają prawdziwe nastoletnie troski, doświadczają niezrozumienia dorosłych, pochopnego osądu. Często już sam wygląd - tak jest np. w przypadku Kingi, określa stosunek nauczyciela do danego dziecka. Trzeba zaznaczyć, iż dziewczyna nie jest ideałem. Wagary to jej drugie imię, ale brak wsparcia i próby zrozumienia są nadto widoczne. Autorka odmalowuje nam świat nastolatki niepokornej, ale całkowicie normalnej. Wiemy, że Kinga ma trudną sytuację w domu, chociaż brakuje opisów wprost mówiących o tym, co się tam działo/dzieje. Melisa Bel na przykładzie swojej bohaterki bardzo dobrze pokazuje jak rodzina/rodzice, determinują życie dziecka. To dom rodzinny wpływa na to, jaką kobietą staje się Kinga. Szkoda, że opisy tego, co działo się w domu są niepełne, mgliste. Żałuję, że autorka bardziej nie skupiła się na rozwinięciu tych spraw i pogłębieniu portretu psychologicznego rodziców i samej Kingi.
"Bezczelna" jest podzielona na dwie części. O pierwszej już wspomniałam, jest to dzieciństwo i lata nastoletnie Kingi, które do mnie bardzo mocno trafiły i nie miałabym nic przeciwko jeszcze bardziej dogłębnemu portretowi psychologicznemu rodziny dziewczyny. W tej części towarzyszymy Kindze w szkolnych ławkach, jesteśmy świadkami pierwszych zauroczeń i miłosnych zawodów. Poznajemy tajemniczego Marcela, który jest bardzo intrygującą i enigmatyczna postacią, obiektem pierwszego poważnego uczucia Kingi. Natomiast druga część to Kinga dorosła. Tutaj niestety przeżyłam rozczarowanie. Nudziły mnie wpisy Kingi, miałam trochę wrażenie takiej zapchajdziury, które miały doprowadzić do finału, który jest zapowiedzią kolejnej części.
Trzeba przyznać, że Melisa Bel stworzyła bardzo ciekawą, niebanalną powieść, w której mamy więcej prawdy niż w ostatnich 'młodzieżówkach' amerykańskich. Książka godna polecenia więc polecam ją Waszej uwadze :)
Skusze sie na nia bardzo chętnie
OdpowiedzUsuńPrawdopodbnie się skuszę, bo już ją widziałam na Legimi.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Właśnie dziś zaczęłam czytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńGłośno jest bardzo o tej książce. Nie wykluczam, być może sięgnę. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBrzmi nawet, nawet. Widzę, że to ostatnio popularna lektura. ;)
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńJak polecasz, chętnie przeczytam w wolny wieczór :)
OdpowiedzUsuńTą książkę widzę dosłownie wszędzie no i chyba muszę ją koniecznie przeczytać. Zaraz zapiszę ją na listę książek do kupienia dla biblioteki :)
OdpowiedzUsuńOkładka robi wrażenie :)
OdpowiedzUsuńMuszę spytać w bibliotece czy ją dostanę :)