"Podsumowując, historia zawarta w książce "Miłość warta wszystkiego" bardzo mnie zainteresowała. Autorka stworzyła historię, która zapewne mogłaby wydarzyć się naprawdę, która zadaje ważne pytania i kończy się w momencie, który jest zapowiedzią kolejnej części. To powieść o miłości w dwóch rożnych czasach i między różnymi ludźmi. Polecam!
Ocena: 7+/10"
Tak o pierwszej części pisałam dwa miesiące temu. Pierwszy tom zakończony został przez autorkę w idealnie zaskakującym momencie, zostawiając czytelnika w napięciu i niepewności. Nic więc dziwnego, że od razu po premierze zaczęłam czytać kolejny "Spotkajmy się po wojnie".
Trzy pokolenia, dwie historie, jeden wspólny los.
A prawda?... Prawda nie poddaje się tej prostej arytmetyce.
Anna Matkowska i Marcin Zieliński zaczynają nowe życie. Razem będą zapisywać czystą kartę ich połączonej przyszłości. Podczas przyjęcia zaręczynowego okazuje się jednak, że ta karta już była w użyciu – jest sfatygowana, wypełniona drobnym maczkiem, ze skreśleniami, kleksami i znakami zapytania. Nie oni robili te zapiski – historia zaczęła się wiele lat wcześniej, podczas wojny, kiedy los połączył ich dziadków.
Rodzina jest jak niedoczytana książka: czasem przypomina nudną lekturę, poznawaną z musu; bywa, że okropności fabuły wywołują łzy lub strach paraliżuje przed przewróceniem kolejnej strony. Jeśli jednak zaczęło się czytać, chce się dobrnąć do końca.
W tej historii – rodzinnej, niedoczytanej księdze – jest wszystko: szaleńcza miłość, równie szalona zazdrość, tajemnice, kłamstwa, przemilczenia, lęki i nadzieje. Wszystko, prócz zakończenia – bohaterowie muszą sami je napisać.
Kolejne akapity mogą zdradzać fabułę z pierwszego tomu!
Czytając "Spotkajmy się po wojnie" miałam wrażenie, że autorce brakło pomysłu na wypełnienie fabuły. Konkretne wydarzenia w dalszym ciągu są ciekawie wymyślone, dobrze poprowadzone, logiczne i niemniej zaskakujące niż w "Miłości wartej wszystkiego", ale ten drugi tom jest też mocno przegadany, a momentami wręcz 'drewniany'. Bohaterki, przede wszystkim główna bohaterka Ania dowiadują się, że są żydówkami, autorka więc wplata w powieść ciekawostki historyczo-kulturalne, ale one nie płyną z fabułą, one od niej odstają, są przedstawione topornie. To samo tyczy się relacji między bohaterami. Gdybym miała je obrazowo opisać, to powiedziałabym, że są jak aktorstwo w przeciętnym polskim serialu - drewniane. Nie wzbudzające w w czytelnikach emocji. Mamy dwójkę młodych ludzi, którzy się kochają i chcą pobrać - nie czuć między nimi miłości, nie czuć namiętności. Ich relacja mogłaby być koleżeńska i nikt nie zauważyłby różnicy. Mam również zastrzeżenia do przedstawienia postaci mamy Ani. Dowiaduje się ona, że jej matka wyszła za mąż niejako z wdzięczności, że żyje największa miłość jej matki, i na dodatek ma syna, a więc ona brata. Szok, niedowierzanie? Nie. Spokój. Przyjęcie do wiadomości i czytanie o zwyczajach żydowskich.
Brakowało mi pójścia troszkę na żywioł. Większej emocjonalności, życia! Powieść jest mdława. Mówiąc obrazowo: pierwszy tom to nadmuchiwanie balona, a drugi to upuszczanie z niego powietrza. Oczywiście są momenty bardzo dobrze opisane, gdyby było inaczej nie doczytałabym książki do końca. Chciałam wiedzieć jak się zakończy ta historia rodzinnych tajemnic, jak autorka rozwiąże tą trudną sytuację. Czy bohaterowie zmienią swoje życie?
Zakończenie mnie z jednej strony nie zdziwiło, z drugiej odrobinę zasmuciło, ale z trzeciej było pójściem po najmniejszej linii oporu.
"Spotkajmy się po wojnie" było wbrew pozorom prostą opowieścią z dramatycznymi zwrotami akcji, ale podanymi bez emocji. Pierwszy tom, opierający się w dużej mierze na wspomnieniach czasów wojny był ciekawszy, lepiej poprowadzony, przekazujący czytelnikowi większe emocje. "Spotkajmy się po wojnie" to niewykorzystany potencjał - dla mnie, bo może dla Was będzie to piękne zwieńczenie historii :)
Ocena: 5/10
Ocena: 5/10
Do zakupienia m.in w księgarni Tania książka
Szkoda, że drugo tom nie wykorzystał potencjału. Ja jeszcze nie czytałam pierwszego tomu. Tak teraz się zastanawiam. Może zatrzymam się na pierwszym tomie?
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Koniecznie sięgnij po 2! Na bookstagramie próżno szukać o niej złej opinii, bo to nie była technicznie zła książka. Mi po prostu brakło emocji. Może Tobie uda się je znaleźć :)
UsuńSzkoda, ze drugi tom nie był tak samo dobry jak pierwszy ale mimo to bardzo możliwe, ze sięgnę po ta serie bo wydaje się bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńWarto dać jej szansę i przekonać się samemu ☺️
UsuńKsiążka obyczajowa bez prawdziwych emocji jest jak...jak czytanie instrukcji obsługi urządzenia AGD. Wiesz co i jak ale...i tak robisz po swojemu ignorując to co tam jest napisane;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Dokładnie! Świetne porównanie 😂
UsuńNajpierw przeczytam pierwszą część, a później zobaczymy, co dalej. 😊
OdpowiedzUsuńNajlepszy plan☺️👍
UsuńNie czytałam jeszcze pierwszego tomu. Może uda mi się go zdobyć.
OdpowiedzUsuńPowodzenia Kochana☺️
UsuńMogłabym się polubić z tą książką, ale bym musiała nadrobić poprzednią cześć :)
OdpowiedzUsuńPolecam, mam nadzieję, że Tobie się bardziej spodoba☺️
UsuńJa mam jak poprzednicy - musiałbym się zaznajomić z pierwszą częścią. Rewolucje bloggera powodują, że uciekają mi Twe wpisy. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kochana, ja również, niestety,nie jestem na bieżąco 😔
UsuńBardzo ciekawie to zostało opisane.
OdpowiedzUsuńDziękuję ☺️
UsuńNie wiem czy dla mnie, ale mam pomysł komu mogłabym kupic na prezent i porzyczyć :)
OdpowiedzUsuńŚwietny plan 😉
UsuńSzkoda, że ten drugi tom to taki trochę zmarnowany potencjał. Mam wrażenie, że teraz panuje jakaś moda na pisanie cykli i niektórzy autorzy na siłę dopisują kolejne tomy swoich dzieł, zamiast poprzestać na jednej, całkiem dobrej powieści.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, jednak tutaj pierwszy tom powstał jako swoisty prolog do części drugiej. Mnie ta część nie porwała, ale może inni odbiorą ją lepiej ☺️
UsuńSzkoda, że potencjał niewykorzystany, ale po pierwszy tom chętnie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńJak sięgniesz po pierwszy to po drugi również, gdyż ciekawość nie da Ci przejść obojętnie obok niej 😉
UsuńW takim razie raczej sobie daruję...
OdpowiedzUsuńMnie nie porwała, ale kto wie, może akurat z Tobą byłoby inaczej ☺️
UsuńPierwszy tom mnie ciekawi:)
OdpowiedzUsuńBył naprawdę dobry, dlatego warto dać szansę zarówno jednemu, jak i drugiemu ☺️
UsuńSzkoda, że druga część wypadła dosyć słabo.
OdpowiedzUsuńRównież bardzo żałuję 😔
Usuń