I jak szybko przyszedł, tak szybko się skończył. Wrzesień - miesiąc jedyny w swoim rodzaju, miesiąc, który wniósł w moje życie zupełnie nową rzeczywistość, rzeczywistość szkolną. Pewnie Was to zupełnie nie interesuje, ale i tak Wam powiem, że moja córka radzi sobie zdecydowanie lepiej niż ja;) Jestem z niej bardzo, bardzo dumna.
Jeżeli chodzi o wrzesień na blogu to również okazał się całkiem dobry, pracowity, ale satysfakcjonujący. Przeczytałam 5 książek dla dorosłych, z czego na blogu znalazły się 4 recenzje. Dodatkowo pojawiła się także opinia o książce dla dzieci - świetnej, którą serdecznie Wam i Waszym starszym dzieciaczkom polecamy: "Czwarta władza szóstej B"
Oprócz wpisów książkowych popełniłam także wpis opiniujący słuchawki bezprzewodowe firmy Studio. I mimo upływu czasu nadal bardzo je lubię i używam praktycznie codziennie: Sudio Tolv.
Najlepszą ksiąską, którą przeczytałam we wrześniu była powieść "Bruno" autorstwa Karoliny Wójciak. Z pewnością gdy tylko znajdę czas sięgnę po kontynuację, czyli "Ernesta". Natomiast największym rozczarowaniem była dla mnie powieść obyczajowa Joanny Kruszewskiej ""Czas leczy rany".
Nie wiem, jak dla Was, ale ja ciągle nie umiem odnaleźć się ani na nowym blogerze, ani na nowym facebook'u. Zarówno jedno, jak i drugie medium, moim zdaniem, wygląda i użytkuje się dużo gorzej niż stare. Zwłaszcza facebook, którego już prawie wcale nie używam. Zdecydowanie lepiej czuję się na Instagramie. Dlatego serdecznie i szczerze polecam Wam założenie tam konta. Wydaje mi się, że większość z osób, które są ze mną tu, na blogu, obserwuję i na Ig i to jest bardzo fajne i takie zbliżające. Polecam :)
Oj, leci ten czas jak z bicza strzelił. U mnie wrzesień był trudnym i absorbującym ze względów osobistych miesiącem, co odbiło się trochę na czytaniu.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Twój październik będzie obfitował tylko w pomyślne rzeczy :)
UsuńWrzesień mega szybko zleciał, w sumie u mnie obfitował w dobre wiadomości :) Oby październik był równie dobry, czego sobie i Tobie życzę :)
OdpowiedzUsuńNiestety, a teraz koniec roku minie pewnie jeszcze szybciej
UsuńWrzesień - fakt - bardzo szybko zleciał. U mnie dość historycznie. Żeby tylko wirus nie szalał. Wspaniałe podsumowanie u Ciebie i dalej trzymam kciuki, aby wyniki były jeszcze lepsze. Ja też na nowym bloggerze z trudem się odnajduję. Facebook'a prawie nie używam, na Instagramie jestem. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJak się czyta wiadomości o jeżdżącej karetką przez kilka godzin nastolatce z covid to robi się gorąco...
UsuńPozdrawiam :)
Ja też rzadko bywam na facebooku, ostatnio zdecydowanie wolę instagram. Wrzesień zleciał za szybko. Nie zdążyłam nawet zauważyć kiedy.
OdpowiedzUsuńNo to piona, też już fb bardzo rzadko odwiedzam:)
UsuńTak, wrzesień przeleciał ekspresowo, ba, mam wrażenie, że cały rok mknie w zawrotnym tempie. Gratuluję super wyników i życzę udanego października! Powolutku przyzwyczajam się do zmian na Bloggerze i Facebooku, ale też z trudem się przestawiłam. Chyba się starzeję. :)
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie również, bo przyzwyczaić się nie mogę ;) Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!
UsuńNie znam niestety książek, które przeczytałaś we wrześniu, ale super, że miesiąc ten był dla Ciebie satysfakcjonujący ;).
OdpowiedzUsuńCo do nowego bloggera, to ja nie mam problemu, choć na początku było dla mnie trudno się przestawić. Z kolei Facebook mam nadal stary, nie wiem czemu, bo nic nie zmieniałam, ale nie narzekam, bo słyszałam, że nowa wersja jest okropna :). Instagram lubiłam, ale od kiedy tnie zasięgi, to jakoś nie mam motywacji do dodawania nowych zdjęć :(
Ten zasięg jest dobijający, u mnie poszło to na łeb na szyję i obecne zdjęcia to tak 600-800 ;D
UsuńAle za bardzo lubię tam być i robić zdjęcia by się tym tak przejmować, może się odbiję ;)
Książki Karoliny Wójciak będę czytała w październiku. Jeśli chodzi o nową wersję blogera, to już się odnalazłam. Z Facebookiem też nie jest najgorzej.
OdpowiedzUsuńNo to super! Może i ja w końcu przywyknę, bo na razie nawet zdjęcia we wpisie nie umiem ustawić obok tekstu tylko muszę pomiędzy ...
UsuńA książkami K. Wójciak na pewno będziesz usatysfakcjonowana :)
Oby tylko same takie udane miesiące były w Twojej czytelniczej podróży. Ja też nie umiem odnaleźć się na nowym FB. Blogger już jakoś przeżyję.
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie :)
UsuńPięć książek to dalej świetny wynik. Do nowego bloggera już się przyzwyczaiłam. Na Facebooku rzadko teraz bywam.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
1 książka na tydzień to dla mnie zawsze będzie dobry wynik, biorąc pod uwagę nakład czasu i pracy przy recenzji, zdjęciach itp:) A w międzyczasie wpada jeszcze x książek dla dzieci ;)
UsuńNiedawno wróciłam na bloga i nowy blogger strasznie mnie wkurza, nie mogę się połapać i szukam rozwiązań w google :D Jeśli chodzi o wrzesień to przeczytałam 4 książki i jestem bardzo z tego wyniku zadowolona :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
weruczyta
Dobrze, że nie jestem sama z nerwami na bloggera ;)
UsuńPozdrawiam!
Mój wrzesień był i bardzo pracowity, bo przeczytałam trochę książek i napisałam recenzji, wróciłam także do tych starszych powieści leżących na półce, a także zrobiłam sobie mini wakacje nad morzem. Niestety pogoda nie dopisała.
OdpowiedzUsuńAle co się jodu nawdychałaś to Twoje ;)
UsuńSuper, że miałaś taki udany miesiąc, mam nadzieję, że i październik nie zawiedzie :)
Mój wrzesień zostawię bez komentarza, podróże, utrata pracy i poszukiwanie nowej zaowocowały kompletnym brakiem czasu własnego.
OdpowiedzUsuńZaczytanego października! ♥
Ale mam nadzieję, że znalazłaś coś nowego???
UsuńJeśli nie to powodzenia w szukaniu! Wiem, jakie to frustrujące :(
Październik na pewno będzie lepszy, tego Ci w każdym razie serdecznie życzę :)
Wciąż jeszcze żyję wrześniem i tak przez następne kilka dni ;)
OdpowiedzUsuńJa już go pożegnałam;) Ostatnie miesiące coś nic dobrego ze sobą nie niosą.
UsuńU mnie też wrzesień wniósł zupełnie nową rzeczywistość:) Najlepsza książka jaką przeczytałam w tym miesiącu była "Ta chwila":)
OdpowiedzUsuńMnie wrzesień minął wyjątkowo szybko i zdecydowanie za mało miałam okazji, żeby w spokoju poczytać. Lato się skończyło, więc dopiero teraz zaczynam nadrabiać zaległości.
OdpowiedzUsuńPięć przeczytanych książek dla dorosłych to całkiem dobry wynik :D
OdpowiedzUsuńJa do nowego blogera nawet szybko się przystosowałam :D
Pozdrawiam!
Ten czas zdecydowanie za szybko mija. Nastawiam się na wolniejszy październik, ale zobaczymy.
OdpowiedzUsuńDobrego października życzę :)
Mnie nowy blogger i FB wkurzają strasznie xD Według mnie wcale nie jest lepiej. Wrzesień minął tak szybko, że to głowa mała. Ja się cieszę, bo we wrześniu udało mi się nadrobić pięć dodatkowych książek - które kiedyś kupiłam i sobie leżały :)
OdpowiedzUsuńNiespecjalnie lubię nowości, więc i nowa szata FB czy Bloggera mnie mierzi. Może się przyzwyczaję, a może nie ;)
OdpowiedzUsuńTwój wrzesień był dość konkretny, widzę. U mnie marazm i totalne nieogarnięcie na wszystkich frontach. Teraz powoli odbijam, może przed końcem roku będę mogła powiedzieć, że 2020 nie był do końca zmarnowany ;)
Urocza jest ta "ksiąska" ;)
Mnie też bardzo ciężko przywyknąć do nowej wersji bloggera i zdecydowanie bardziej wolałam poprzednią.
OdpowiedzUsuńKsiążek, które przeczytałaś niestety nie znam, więc nie wypowiem sie na ich temat. ;)