- Paryż XIX wieku, zakład psychiatryczny, historia rozwoju psychiatrii i historyczni bohaterowie.
- Niespełniona, trudna miłość.
- Tajemnicza mała dziewczynka.
- Trzymający cały czas w napięciu nastrój powieści.
Próby połączenia wszystkich powyższych punktów podjęła się Vera Buck w powieści "Runa". Muszę przyznać, że książka ta, jako jedyna w ostatnich miesiącach, naprawdę mnie zaciekawiła, i której przeczytania nie mogłam się doczekać. Zapowiedź i trailer tylko wzmogły moją ciekawość.
Tłem historii opowiedzianej przez Verę Buck jest Paryż XIX wieku, a dokładnie rok 1884 i w głównej mierze - szpital La Salpetriere, w którym na oddziale neurologicznym leczone są osoby z zaburzeniami psychicznymi. Dr Charcot, zawiadujący oddziałem, urządzał publiczne pokazy z histeryczkami w roli głównej, na które zjeżdżała publika z całej Europy. Opisy eksperymentów, metod leczenia, i ogólna rzeczywistość chorych w szpitalu La Salpetriere zajmuje w "Runie" bardzo istotne miejsce. Czytając ma się wrażenie, że jest to historia w historii. Praktycznie połowa powieści to historia szpitala. Nie jest to jednak zarzut! Przeciwnie, mimo, że w tej historii przewijały się już inne wątki to właśnie ten wzbudzał moje największe emocje. Autorka bardzo plastycznie i szczegółowo opisywała eksperymenty dr Charcota i rzeczywistość (bynajmniej nie różową) szpitala. Wątek ten był fascynująco-przerażający. Uczucia takie jak współczucie, ciekawość, przerażenie, niedowierzanie nie pozwalały odłożyć mi książki na bok. Literackie przedstawienie historii rozwoju psychiatrii udało się pani Buck wyśmienicie. Ten wątek w dużej mierze zdominował sporą część książki. Tytułowa Runa zdecydowanie w moim odczuciu spadła na dalszy plan, była jedynie dodatkiem i urozmaiceniem.
Kiedy myślałam, że lepiej być nie może - książka była fascynująca i mimo upływu stron nie nużyła - Vera Buck ponownie mnie zaskoczyła. Nagle wątek Runy, który był dla mnie mało interesujący, nabrał kolorytu; historia stawała się nieprzewidywalna, nastrój grozy, oczekiwania, tajemnicze morderstwa zdecydowanie wyszły na pierwszy plan. Mroczna atmosfera i wydarzenia, które towarzyszyły małej, wychudzonej, niepozornej dziewczynce autorka przedstawiła po mistrzowsku. Wyraźnie odczuwalny stawał się strach, miało się wrażenie, że wchodzimy w gatunek horroru, który nijak nie pasował do logicznie przedstawianego wątku samego szpitala i innych pacjentek. Muszę przyznać, że autorka tu nie zawiodła. Przeniesienie ciężaru powieści z historii początków psychiatrii na wątek Runy i rozbudowa i tak już gęstej, mrocznej, nieprzewidywalnej atmosfery było strzałem w dziesiątkę. Do tego wszystkiego należy wspomnieć o innych tajemniczych bohaterach, których rola nie była nam w pełni znana. Wszystko to złożyło się na powieść, która nie pozwalała się odłożyć. Pozostała intrygująca do samego końca, a ma (UWAGA) 600 stron!
Należy wspomnieć o konstrukcji książki, która jest dość ciekawa. Otóż autorka podzieliła powieść na sześć części, poprzedzając każdą z nich intrygującym cytatem pochodzącym z oryginalnych zapisków lekarza tamtego okresu. Jako ciekawostkę nadmienię również, iż jednym z ważniejszych bohaterów w powieści jest Polak - Józef Babiński. Do niewątpliwych plusów i zalet dodałabym także świetną okładkę.
"Runa" to powieść, w której znajdziemy sporo opisów i medycznego żargonu, ale przedstawionych czytelnikowi bardzo przystępnie. Mroczna atmosfera i wątki od których włos jeżył się na głowie to jej wielkie atuty. Szokująca, nieprzewidywalna, pełna cierpienia i szaleństwa - taka właśnie jest "Runa" - szczerze POLECAM.
Ocena 9/10
*Link do fragmentu książki -> https://mail.google.com/mail/u/0/#inbox/FMfcgxvxBjfPLrPSpCpbHRRrrhMBrZdJ
Bardzo chciałabym, aby ta książka trafiła w mojej ręki. 😊
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że trafi :)
Usuńmimo tego że sama jako tako książkę Polecasz to raczej to nie jest tematyka którą ja będę zainteresowana i ogólnie ja rzadko kiedy sięgam po jakąkolwiek książkę :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, ale polecam jak będziesz miała chwilę :)
UsuńBiorę w ciemno - uwielbiam takie ksiażki!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Pozdrawiam :)
UsuńJestem aktualnie na urlopie nad morzem. Chętnie przeczytałabym tę książkę na plaży. Szkoda, że nie znałam jej przed wyjazdem. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńZ pewnością umiliłaby Ci urlop :) Również pozdrawiam!
UsuńKsiążka do mnie nie przemawia, dlatego też póki co pasuję.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
https://nacpana-ksiazkami.blogspot.com/
Jest specyficzna więc rozumiem :)
UsuńKsiążka bardzo mnie zaciekawiła i chętnie po nią sięgnę!
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńTa książka mnie kusi odkąd widziałam ją w zapowiedziach. Muszę ją przeczytać. :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Jestem ciekawa Twojej opinii :)
UsuńMoja tematyka ❤
OdpowiedzUsuńW takim razie trafi w Twój gust :)
UsuńZAWSZE kiedy widzę tą okładkę to czytam "Urna" zamiast "Runa" :D
OdpowiedzUsuńHaha! No nieźle ;)
UsuńTo może być bardzo ciekawa książka...
OdpowiedzUsuńDla mnie była:)
UsuńBardzo, bardzo chcę przeczytać tę powieść. Twoja recenzja mnie tylko w tym upewniła, że warto :)
OdpowiedzUsuń