Najgorsza rzecz, jaka kiedykolwiek wydarzyła się na Hemlock Circle, miała miejsce na podwórku Ethana Marsha. Pewnej lipcowej nocy, dziesięcioletni Ethan i jego najlepszy przyjaciel, Billy, zasnęli w namiocie rozstawionym na trawniku cichej, uroczej uliczki w New Jersey. Rano Ethan obudził się sam. W nocy ktoś rozciął namiot i zabrał Billy'ego. Chłopiec nigdy nie został odnaleziony.
Trzydzieści lat później Ethan wraca do rodzinnego domu. Nękany koszmarami i bezsennością zaczyna dostrzegać dziwne rzeczy dziejące się w środku nocy. Ktoś zdaje się krążyć po cichej uliczce o dziwnych porach, a w ogródku Ethana wciąż pojawiają się ślady obecności Billy'ego. Czy ktoś robi sobie okrutne żarty? A może Billy, którego od dawna uważano za zmarłego, w jakiś sposób powrócił na Hemlock Circle?
Czy Ethan odkryje co stało się tamtej nocy?
W najnowszym, zapierającym dech w piersiach thrillerze od autora bestsellerów „New York Timesa” Riley'a Sagera, mężczyzna musi zmierzyć się z dawnym zniknięciem swojego przyjaciela z dzieciństwa, jak i z mrocznymi sekretami, które kryją się tuż za bezpiecznymi granicami jego idealnego, idyllicznego sąsiedztwa.
"W środku nocy" czytałam tuż po dreszczowcu "To był nasz dom" i chociaż tematyka jest inna to jednak atmosfera, napięcie wiszące w powietrzu, niepewność, którą odczuwa czytelnik, zaintrygowanie, w jednej i drugiej książce są porównywalne. Uwielbiam gdy tak trudno jest nam oderwać się od książki, adrenalina buzuje i ciągle czujemy taką ekscytację, grozę i wyczekiwanie 'co się wydarzy'.
Na mistrzowskiej atmosferze podobieństwa się kończą. Sager, w przeciwieństwie do Kliewera zagrał kartą dziecka. To dziecko znika pewnej letniej nocy podczas biwakowania w przydomowym ogródku swojego przyjaciela, który mimo upływu lat nie potrafi przypomnieć sobie wydarzeń feralnej nocy.
W powieści mamy dwie strefy czasowe, teraźniejszą, skupioną wokół Ethana, mężczyzny, który był wyżej wspomnianym przyjacielem dziecka, które zaginęło. Po powrocie do rodzinnego domu, Ethan będący świadkiem pewnych niewyjaśnionych zjawisk, stara się odkryć tajemnicę zniknięcia przyjaciela. Jak to bywa u Sagera mamy tutaj pewien procent działań nadprzyrodzonych, które - na szczęście - są wyjaśnione w sposób logiczny, rzeczowy i jednak ludzki .... choć może jednak też nie do końca ;)
Autor idealnie potrafi odwrócić naszą uwagę, tak podrzucić (mylne) tropy, że bierzemy je już za pewnik, który jest wyjaśnieniem zagadki. Plot twisty są i są bardzo dobre. Każdy bohater nosi w sobie tajemnicę. Jedni większą inni mniejszą, ale nikt nie jest bez skazy. Warto zagłębić się w ich historie bo wciąga i nie pozwala się oderwać aż do ostatniej strony.
Uwielbiam zabieg mylenia tropów przez autora. Ta książka już czeka na mojej półce.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam dobrego dreszczowca...
OdpowiedzUsuń