Trudna przeszłość, nieoczekiwane uczucia i płochliwe serca
Alina traci grunt pod nogami, gdy Eustachy znika w tajemniczych okolicznościach. Zrozpaczona ze zdziwieniem odkrywa, jak bardzo zależy jej na mężu. W tym czasie jej siostra rodzi nieślubne dziecko. Poród okazuje się ciężki i kobieta walczy o życie. Alina leczy ją ziołami, które zbiera przy chacie pustelnika. Odkrywa bowiem w sobie siłę i talent do przyrządzania naturalnych specyfików. Wieść o jej zdolnościach niesie się po okolicy. Coraz więcej osób przychodzi do niej po poradę, dzięki czemu zyskuje sławę zielarki.
W sercach mieszkańców rozkwitają nowe uczucia, choć zazdrość, kłamstwa i brutalność nie dają o sobie zapomnieć. Stefania marzy o miłości, jednak jej ukochany ma wrogów – a Bożydar, pełen zazdrości i żądzy, nie cofnie się przed niczym, by ją zdobyć.
Eustachy odzyskuje przytomność w posiadłości despotycznego hrabiego Maksymiliana Orszanda, który wciąga go w ryzykowną grę o spadek. Czy zraniony przez los mężczyzna odważy się na zuchwały krok ku lepszej przyszłości?
"Zielarka z Doliny Pustelnika" to drugi tom najnowszego cyklu Edyty Świętek "Sandomierskie Wzgórza", na który niecierpliwie czekałam, gdyż pierwszy tom bardzo przypadł mi do gustu.
"Potomkowie złych ludzi" kończą się w momencie porwania Eustachego, sami więc rozumiecie, że czekanie na kolejny tom, który wyjaśniłby m.in. te wydarzenia, trochę mnie mi się dłużyło. Historia życia mężczyzny, okazała się intrygująca i bolesna, z pewnością dająca możliwość rozwoju w kolejnych tomach. To co jednak tym razem najbardziej przykuło moją uwagę w powieści to losy kobiet. Smutne, wywołujące złość, i jednocześnie ulgę, że nie musieliśmy w tych czasach żyć, (chociaż i obecnie w wielu miejscach na świecie, a nawet w Polsce, życie kobiet nie jest usłane różami). Jednak w czasach, które mają miejsce w powieści dotykają one każdej kobiety, w każdym wieku i każdym statusie społecznym. Ubezwłasnowolnione, uzależnione od mężczyzny, najpierw ojca, potem męża. Często nieszczęśliwe i tak naprawdę nie mogące swojego życia zmienić.
W tę przykrą rzeczywistość wprowadzeni zostają nowi bohaterowie - młoda dziewczyna Stefania i jej rodzina. Autorka nie szczędzi ani nowych ani starych bohaterów. Mamy tutaj wiele dramatycznych wydarzeń, które proszą się o jakikolwiek pozytywny aspekt... Niemniej, nie można się przy tym tomie nudzić. Społeczność Sandomierza jest barwna, wydarzenia dynamiczne, wywołujące wiele emocji. No i oczywiście zakończenie takie, że znowu pozostaje tylko czekać aż ukaże się kolejny tom.
POLECAM.
Ależ mi się podoba ta okładka. Cudo!
OdpowiedzUsuńMam do nadrobienia pierwszą część i na pewno to zrobię.
OdpowiedzUsuńMam do nadrobienia pierwszą część i na pewno to zrobię.
OdpowiedzUsuńTeż mam pierwszą część do nadrobienia, pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńMam na oku cykl "Sandomierskie Wzgórza". :)
OdpowiedzUsuńTen cykl chętnie poznam.
OdpowiedzUsuń