W wigilijny wieczór zajrzyj przez okno pewnej mazurskiej posiadłości i poznaj historię pełną sekretów i głęboko skrywanych uczuć.
Kalina być może właśnie stanęła przed życiową szansą. Marianna Zakrzewska – słynna aktorka, mająca reputację wyjątkowo ekscentrycznej – chce, by to właśnie ona napisała jej biografię. Czy może istnieć lepsze zrządzenie losu dla początkującej pisarki?
Dziewczyna oczywiście się zgadza, nawet jeśli w tym celu będzie musiała spędzić kilka grudniowych tygodni w mazurskiej posiadłości kobiety. W końcu wspomnienia pani Marianny są długie i zawiłe, a jej dom pełen starych listów i zdjęć, tak potrzebnych podczas zbierania materiałów do książki. Być może praca przebiegałaby spokojnie i bez zakłóceń, gdyby nie okazało się, że w posiadłości mieszka jeszcze bratanek pani Marianny – Tomasz. Jakby tego było mało, mężczyzna ma wobec młodej pisarki pewne plany…
Kiedy okolice posiadłości pokrywa gruba warstwa śniegu i odcina jej mieszkańców od świata, Kalina uświadamia sobie, że nie wróci na Boże Narodzenie do domu. Gdy w wigilijny wieczór cichą mazurską wieś spowije śnieg, a mieszkańcy dworku zasiądą do uroczystej kolacji, wszystkie ich tajemnice zaczną wychodzić na jaw, a głęboko skrywane uczucia zerwą się z uwięzi.
Zeszłoroczna świąteczna książka Anny Langner nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia. Dziś pamiętam z niej tylko irytującą główną bohaterkę... W tegorocznej, bohaterka bardzo przypadła mi do gustu, ba! Tutaj w zasadzie wszystko mi grało. Bardzo dobrze się bawiłam, z przyjemnością przechodziłam przez kolejne strony, zaczynając i kończąc książkę jednego dnia.
Główna bohaterka, Kalina to pisarka wybrana przez aktorkę, Marianne Zakrzewską, do napisania jej biografii. W związku z tą pracą i potrzebą zbierania materiałów, młoda dziewczyna zamieszkuje w posiadłości starszej pani. Tutaj poznaje jej wnuka, gburowatego Tomasza.
Anna Langner stworzyła uroczy obraz rozwijającej się relacji między dwojgiem ciekawych osobowości. Cieszę się, że bohaterka to 'kobieta z jajem'. Potrafi odpowiedzieć, odpyskować, obronić samą siebie. Natomiast główny bohater męski to facet o kilku twarzach, w tym jednej bardzo tajemniczej. Wszystkie złożyły się na ciekawą postać, o której przyjemnie się czyta. Równie ciekawą i wprowadzającą powiew świeżości jest postać starszej damy - Marianny Zakrzewskiej. Jej tajemnica oraz opowieści dodają kolorytu książce. Dzięki rozbudowanej fabule otrzymujemy opowieść nie tylko o rozwijającej się relacji, zauroczeniu drugą osobą, ale także obraz miłości niespełnionej, czy związku, który tylko pozornie jest udany.
Jak widzicie, pierwsza tegoroczna powieść świąteczna okazała się bardzo udana. Polecam romantycznym duszom, którym nie przeszkadza odrobina pikanterii :)
To zatem dobrze, że zdecydowałaś się na kolejną książkę autorki bo jak widać, był to trafiony wybór.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak :)
UsuńMa słabość do takich powieści :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że ta przypadnie Ci do gustu :)
UsuńLubię czytać świąteczne powieści:)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie wprowadzają w świąteczny klimat :)
UsuńChętnie przeczytam tę świąteczną powieść.
OdpowiedzUsuńCieszę się, Agnieszko :)
UsuńZapisuję sobie tytuł, żeby sięgnąć po nią w grudniu, bo spodobał mi się pomysł na fabułę. A skoro jeszcze bohaterka to taka równa babka, to nie mogę nie przeczytać.
OdpowiedzUsuńPrzyjemnych wrażeń zatem ;)
UsuńBrzmi całkiem przyjemnie, może sięgnę w grudniu... ;)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
Usuńbrzmi klimatycznie i nastrojowo ale nie pamiętam już kiedy miałam chwilę na czytanie..
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że taką jeszcze znajdziesz <3
UsuńIdealna książka na jesienne lub zimowe wieczory :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :)
UsuńCzytałam kiedyś jakąś świąteczną książkę tej autorki i podobała mi się. Chętnie przeczytam też tę powieść. ;)
OdpowiedzUsuńWarto, to będzie mile spędzony czas :)
UsuńUwielbiam takie opowieści.
OdpowiedzUsuń