11 stycznia premierę miała wyjątkowa odsłona kolejnych przygód Mikołajka. Wyjątkowa, ponieważ nie tylko opowiada o wygłupach paczki jego przyjaciół, ale także wyjawia sekrety jego twórców, Rene Goscinnego oraz Jean-Jacques Sempé.
Dzięki córce Rene Goscinnego, autorce "Szczęścia Mikołajka" możemy dowiedzieć się m.in.:
- Czy Mikołajek pojawił się najpierw na desce kreślarskiej Sempego, czy może na kartce w maszynie do pisania Gościnnego?
- Po którym ze swoich ojców-autorów Mikołajek ma dołeczki w policzkach?
- Jak to się stało, że Mikołajek stał się najzabawniejszym chłopcem świata?
- Dlaczego kumple Mikołajka mają takie śmieszne imiona?
- Jak do świata Mikołajka wkroczyły dziewczyny?
"Szczęście Mikołajka" opowiada historię powstania Mikołajka, która wiąże się z historią przyjaźni Rene Gościnnego i Sempe. To właśnie Sempe, jako pierwszy stworzył Mikołajka, rysując go dla Dziennika, dla którego ówcześnie pracował. Postać ta wydała się Gościnnemu sympatyczna i wesoła, chętnie więc przystał na propozycję, by wspólnie nakreślić jego przygody.
W książce znajdziemy wiele smaczków, dotyczących nie tylko powstania głównej postaci, ale także pozostałych bohaterów. Dowiemy się również, dlaczego i jak powstały postacie koleżanek Mikołajka. Ciekawym zabiegiem Anne Goscinny jest wprowadzenie do życia twórców Mikołajka - ich rozmów - samego Mikołajka, który staje się realną i namacalną postacią.
W "Szczęściu Mikołajka", oprócz wątku jego twórców, przeczytamy także o przygodach tytułowego bohatera, które jak zwykle nas rozbawią i wprawią w dobry nastrój. Krótkie, ale ciekawe i radosne opowiadania spodobają się młodszym i starszym czytelnikom. Szczególnie przypadła nam do gustu opowieść o wizycie u Mikołajka Ludeczki, w której dziewczynka daje popalić naszemu bohaterowi, pokazując mu, że dziewczynki też są fajne i można z nimi świetnie spędzić czas.
Jeżeli macie ochotę na chwilę zapomnienia to koniecznie sięgnijcie do nowej książki o Mikołajku, wydanej nakładem Wydawnictwa Znak Emotikon. Nam bardzo się podobała. POLECAMY!
Przeczytam wspólnie z moimi siostrzeńcami.
OdpowiedzUsuńWarto zajrzeć. Dla czytelników w każdym wieku.
OdpowiedzUsuńMikołajka w ogóle nie znam. Ciągle się dziwię jak to możliwe :)
OdpowiedzUsuńOstatnio oglądałam Mikołajka, więc może też go przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Mikołajka, mimo że już dzieckiem nie jestem :)
OdpowiedzUsuńPamiętam trochę Mikołajka z czasów dzieciństwa. :)
OdpowiedzUsuńMamy. Muszę zacząć czytać ;)
OdpowiedzUsuńMikołajek jest bezkonkurencyjny :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że w książce ujawnione są pewne tajemnice powstania. Lubię takie ciekawostki.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk