Losy ludzkie, czasami najbardziej zaskakujące i dramatyczne, potrafią jednak mieć szczęśliwy finał, podobnie jak poplątane wstążki można rozplątać i ułożyć na swoim miejscu.
Dawno nie czytałam książki, w której tyle by się działo - tutaj, niestety, to nie jest zaleta.
Autorka włożyła w fabułę dużo, naprawdę dużo nieszczęść, nieszczęśliwych zdarzeń, problemów, trosk, przypadków. Miałam wrażenie, że każda strona przynosi kolejną 'bombę', co niestety szybko przestało robić wrażenie, a stało się groteskowe. Zastanawiałam się, co może przytrafić się bohaterom czego jeszcze autorka nie wykorzystała. Okazywało się, że w tej kwestii - naprawdę sporo - Katarzyna Janus potrafiła wymyślić.
Matylda, główna bohaterka książki jest psychologiem. W książce została przedstawiona jak osoba dająca sobą manipulować, wykorzystywać się i działać pod wpływem impulsu. W relacji z pewnym bohaterem była przedstawiona jak pensjonarka, a nie kobieta wykształcona, z bagażem doświadczeń, wiedzą itp. Absolutnie sprawdziło się w jej przypadku powiedzenie, że szewc bez butów chodzi. Niby psycholog, ale zupełnie nie potrafiący dojść ze sobą do ładu.
Ciekawszą i lepiej sportretowaną postacią była Natalia. Wywodząca się z patologicznej rodziny dziewczyna, co i rusz dostawała nie kamień, a głaz trosk i kłód rzucanych pod nogi. Zdecydowanie najbardziej doświadczona bohaterka. Chyba, że do postaci Magdy dodamy problemy jej faceta, wtedy się wyrównuje ;)
"Opowiedz mi swoją historię" to historia, strona po stronie zapisywana, przeróżnymi problemami. Spokojnie można by z nich stworzyć ze trzy, cztery, a nawet i pięć powieści. Bohaterowie to zlepek wad i zalet, bez rozwinięcia ich osobowości, motywów, głębszych opisów. Wszystko działo się na zasadzie: bach, bach, bach - koniec. Nie było nawet czasu, żeby kogoś polubić, czy się zirytować - chociaż, COFAM, postać Magdy wywoływała u mnie irytację ;)
Czy tego oczekiwałam? Nie. Czy historia mnie usatysfakcjonowała? Nie. Czy wywołała emocje? Głównie uśmiech... politowania, poczucie straconego czasu i refleksję, że niestety, co za dużo to niezdrowo. Książkę polecam tym, którzy lubią szybko przeczytać i jeszcze szybciej zapomnieć.
Hmm szkoda, że fabuła okazała się przeładowana. Ja nie mam tej książki w swoich planach.
OdpowiedzUsuńTeż nie mam w planach, wątki szpitalniane raczej omijam ;-) . Pozdrawiam :-) .
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale dobrze wiedzieć. Oby kolejna lektura bardziej odpowiadała Twoim gustom! :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy po nią sięgnę, gdyż też nie przepadam za zbyt przeładowanymi historiami.
OdpowiedzUsuńJeszcze zastanowię się nad lekturą tej książki.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że książka to nie do końca to, na co liczyłaś.
OdpowiedzUsuńPsycholożka o słabym charakterze - nie poszłabym do takiej, gdybym potrzebowała terapii ;) Książka nie zachęca mnie już samą okładką, jakkolwiek pusto to brzmi.
OdpowiedzUsuńOj nie.. szkoda mi czasu na tę ksiażkę!
OdpowiedzUsuńCzasem książki dobrze zapowiadają się, ale nie spełniają naszych oczekiwań.
OdpowiedzUsuń