Poruszająca serce opowieść o wszystkich obliczach miłości.
Spotkali się w chmurach. Każde z innego świata, na co dzień dzielił ich ocean. I choć nigdy więcej mieli się nie zobaczyć, los ponownie połączył ich w niespodziewany sposób. Wykorzystali drugą szansę. Opowieść o ich miłości to historia jak z bajki. Każdy o takiej marzy.
Ida i Tom chcą jednak czegoś więcej. Chcą stać się rodziną. To naturalne i pozornie banalne pragnienie staje się dla nich najtrudniejszym życiowym wyzwaniem.
Czy wspólny cel i wsparcie najbliższych wystarczą, by pokonać przeszkody? Co musi się wydarzyć, by Ida i Tom zrozumieli, że miłość ma niejedno oblicze?
Anna Ficner-Ogonowska uważnie i z niespotykaną czułością opisuje najskrytsze marzenia zwykłej-niezwykłej kobiety i siłę miłości mężczyzny, który zrobi wszystko, by uszczęśliwić swoją ukochaną. To historia, która rozbudza nadzieję i przywraca wiarę w niemożliwe.
Anna Ficner-Ogonowska stworzyła powieść, w której nawet prawdziwa miłość między dwojgiem ludzi nie jest gwarancją szczęścia. Małżeństwo nie oznacza happy endu, a stanowi preludium problemu. Tym razem w centrum powieści mamy marzenie o posiadaniu dziecka i niemożność jego spełnienia. Zanim jednak na kartach książki przejdziemy do sedna tego problemu, poznajemy Idę i Toma, którzy spotykają się w zaskakujących okolicznościach. Autorka postawiła na kilka zbiegów okoliczności, czy jak ktoś woli próbę udowodnienia, jak dużą rolę odgrywa w naszym życiu przeznaczenie. Ona, czyli Ida jest wydawcą, on - Tom jest prawnikiem. Ona ma problemy i ciągle wspomina swoją budowę, porównując się do idealnej siostry, on akceptuje i kocha zarówno jej ciało, jak i umysł. Mnie, jako czytelniczkę denerwowało to ciągłe wypominanie swojej nieidealnej figury, ile można...
Poznanie się dwojga głównych bohaterów, prowadzi do poznania ich rodzin, z których każde ma swoje własne problemy. Przyjemnie było być częścią ciepła, którym emanowała główna bohaterka i jej mąż, oaza spokoju i wręcz nierealny ideał mężczyzny. Mimo to tekst w powieści był męczący. Powieść jest baaardzo rozwleczona zarówno opisami, jak i powtórzeniami przemyśleń i rozterek bohaterów. Spokojnie można było wyciąć 1/4 tekstu i nie męczyć czytelnika, w kółko tym samym. Na dodatek dialogi między bohaterami mocno uwierały mnie swoją sztucznością. Chociaż problemy były życiowe to język zbyt wymyślny.
Bardzo trudno było mi się wbić w powieść Anny Ficner-Ogonowskiej. Miejscami czytało mi się ją bardzo dobrze, z ciekawością, jednak kolejne wynurzenia bohaterów, ich monologi wewnętrzne wstrzymywały moją dalszą lekturę. Wprowadzenie kolejnych problemów i bohaterów nie rozwiązywało mozolnego przebijania się przez tekst. Początek oraz druga połowa powieści były najciekawsze i najlepiej napisane. Proces starania się o dziecko wywołał we mnie ambiwalentne uczucia, był chyba ze wszystkich zawartych w książce wątków najlepiej poprowadzony. To on rozbudzał emocje, wywołał nawet łezkę w moim oku. Czułam tęsknotę bohaterów, ich smutek, niepewność. Autorka bez wielkich słów potrafiła oddać uczucia kotłujące się w sercach bohaterów. Niestety i tutaj zdarzało się autorce popłynąć z przesadyzmem. Czasem wystarczy jedno dobre zdanie zamiast dwóch stron jałowych.
Książka, jako całość, nie wywołała we mnie wielkich emocji, kilkadziesiąt stron spokojnie bym z niej wyrzuciła. Doceniam jednak podejście do tematu bezpłodności i możliwości walki z nią. Był to najciekawszy i najlepiej napisany wątek. "Jesteśmy Twoi", jako całość oceniam +5/10. Czas spędzony z powieścią nie całkiem był stracony. Polecam książkę Waszej samodzielnej ocenie :)
Mimo wszystko, chcę przeczytać tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńTej książki autorki nie czytałam. Szkoda, że nie wywołała w Tobie zbyt wielkich emocji.
OdpowiedzUsuńJeszcze się nad tą książką zastanowię :-) . Pozdrawiam Femina domi :-) .
OdpowiedzUsuńNie dla mnie, recenzja mnie w tym utwierdziła, ale niektórym być może taka opowieść przypadnie do gustu. ;)
OdpowiedzUsuńNie znam autorki, pozycja nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńbym się zwyczajnie nudziła w tej lekturze. Nie lubię długich opisów i powtórzeń przemyśleniowych
OdpowiedzUsuńNie znam Autorki, po Twojej recenzji stwierdzam, że chyba nie do końca dla mnie.
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że będę musiała ją przeczytać :D Ciekawa jestem czy w padnie w moje gusta, nie jestem do końca przekonana ale staram się nie oceniać bez wcześniejszego poznania :)
Pozdrawiam cieplutko ♡
Zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńMoże być ciekawa :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post prosto z rzepaku :)
Chciałabym przeczytać 😊
OdpowiedzUsuń