Moje dzieciństwo i 'nastoletniość' przypadały na lata 90 i 2000. Były to czasy barwne i ciekawe, wspominam je z ogromnym sentymentem, ale nie ukrywajmy, nie oferowały dla nastolatek tylu perspektyw, ile mają współcześni młodzi ludzie. W małych miastach kosmetyki kupowało się w wielobranżowym, na bazarku, podkradało mamie. Kupno nie było tak proste jak dziś, bo wielu młodych ludzi nie otrzymywało kieszonkowego. Pracy dla nastolatków raczej też było tyle, co kot napłakał. Wtedy na polski rynek wkroczyły firmy wysyłkowe. To był szał. Przerwy spędzało się na przeglądaniu, wąchaniu i sporach: która lepsza. My (ja z mamą) wybrałyśmy Avon. Ona została oficjalną konsultantką, a ja jej prawą ręką, dumnie zanoszącą nowe katalogi do szkoły, zbierającą i realizującą zamówienia.
Zarobione pieniądze przeznaczałam na... kosmetyki Avon ;)
Do dziś, choć konsultantką już nie jestem, bardzo chętnie wracam do tej marki, bo się naprawdę polubiliśmy. Obecnie sprawa z zamawianiem jest uproszczona. Nie trzeba czekać na wysyłkę, wybrany produkt można dostać na stoiskach, czy zamówić sobie samodzielnie - to lubię. Ale znam osoby, które mają swoje ulubione konsultantki i cyklicznie, co miesiąc, zamawiają u nich wybrane produkty. Znam też kobiety, które teraz zostały konsultantkami - jedne traktują to hobbystycznie, inne zarobkowo. Jeżeli interesuje Was takie zajęcie to polecam stronę internetową, na której są chyba wszystkie niezbędne informacje Avon infolinia. Ja jestem już tylko zwykłym użytkownikiem, który trzyma się sprawdzonych produktów - przede wszystkim ulubionych perfum, o których wkrótce też zrobię wpis, i który lubi sobie czasem zaszaleć i popróbować nowych produktów.
*****
A Wy sięgacie do kosmetyków Avon? A może tak, jak ja byłyście, albo nadal jesteście konsultantkami?
Wracając jeszcze do lat 90 to przygotowuję wpis sentymentalny dotyczący seriali tamtego okresu. Nie sądziłam, że było ich aż tyle ;) Pamiętacie? Oglądaliście?
Wiele moich znajomych kiedyś było konsultantkami tej marki. Dawno już niczego od nich nie kupowałam.
OdpowiedzUsuńOstatnio wracam do tej marki, miło zaskoczyła mnie swoimiz apachami
OdpowiedzUsuńZnam raczej byłe konsultantki. Pozdrawiam Femina Domi i zapraszam do siebie :-)
OdpowiedzUsuńJa nie kupuję produktów tej firmy, ale znam kilka konsultantek.
OdpowiedzUsuńMama mojej bliskiej koleżanki była konsultantką. Gdy byłam nastolatką, czasem kupowałam te kosmetyki. Seriale też oglądałam, choć lata 90. to czasy mojego dzieciństwa, ale sporo pamiętam. :)
OdpowiedzUsuńZ tą marką od początku mi nie po drodze...
OdpowiedzUsuń