Najpierw był błysk flesza – ktoś zrobił jej zdjęcie z ukrycia.
Później usłyszała tajemniczy głos w mieszkaniu.
Potem ktoś stał pod jej drzwiami. Nasłuchiwał.
***
Eliza jest terapeutką. Podczas wielogodzinnych sesji zagląda w głowy swoich pacjentów.
Pewnego dnia orientuje się, że ktoś ją śledzi. Teraz to do jej życia zagląda obcy człowiek.
Kiedy Eliza szuka pomocy, nikt jej nie wierzy.
Tymczasem ON wie już o niej wszystko.
Ma listę.
Eliza jest na niej trzecia.
Podobno "Trzecia" jest najsłabszą powieścią autorki, co potwierdzałby ranking na portalu LubimyCzytać. Owszem, nie jest to wybitny thriller, jednak z całą pewnością jest sto razy lepszy niż napisany z Klaudią Muniak i Alicją Sinicką "Estrogen". Po przeczytaniu "Trzeciej" od razu nasunęło mi się porównanie z "Winną" Sinickiej, czy "Terapią" Muniak, a to oznacza, że nie jest to historia nowatorska, nieodkładalna, wciągająca i pełna napięcia. Raczej mamy do czynienia z przeciętnym thrillerem, który dobrze się czyta, który nie przeszkodzi nam w wypełnieniu wszystkich zaplanowanych obowiązków, który nie będzie zaprzątał naszych myśli. Ot, thrillerowe czytadełko.
Narracja w "Trzeciej" prowadzona jest przez różnych bohaterów, jednak główną postacią jest Eliza, terapeutka, mająca swoje problemy. Otóż, od pewnego czasu, czuje się ona obserwowana. Zbiega się to w czasie, z poznaniem Borysa, tajemniczego mężczyzny pochodzenia rosyjskiego. Eliza jest kobietą emocjonalną, trochę naiwną. Bardzo szybko zakochuje w poznanym mężczyźnie i zamieszkuje z nim. Nie ma najlepszego zdania o swoich pacjentach, nie ma przyjaciół... w zasadzie ma tylko młodszego brata, bo z rodzicami też się nie dogaduje.
Tak jak wspomniałam, narracja jest prowadzona przez kilka osób, dzięki czemu poznajemy również historię Borysa oraz pewnej kobiety, która była niejako przyczyną wszystkich wydarzeń. Magda Stachula oparła swój thriller o ciekawy wątek bezpieczeństwa i anonimowości w sieci. Ten aspekt powieści bardzo przypadł mi do gustu. Również zakończenie baardzo miło mnie zaskoczyło. Po miejscami nudnawej fabule było jak światełko w tunelu; coś nieoczywistego, co mnie autentycznie zaskoczyło.
Bez szaleństw, z dobrymi momentami, bez większych emocji, ale jednak z ciekawością przeczytałam "Trzecią". Myślę, że sięgnę jeszcze po inne książki autorki.
Ocena: -6/10
Mam tę książkę, ale jeszcze jej nie czytałam.
OdpowiedzUsuńTa książka autorki jeszcze przede mną. Na pewno ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńNa uwadze mięć będę Femina Domi. Dużo dobrego o niej czytałem. I o innych. Pozdrawiam serdecznie, chociaż wątki psychologiczne nieco mnie niezbyt teraz interesują ;-) .
OdpowiedzUsuńRaczej nie planuję, zbyt dużo przeciętniaków ostatnio czytałam
OdpowiedzUsuńMoje klimaty
OdpowiedzUsuńBrzmi całkiem-całkiem. Może kiedyś. :)
OdpowiedzUsuńKolejna książka o terapeutce z problemami? Może jednak podziękuję ;)
OdpowiedzUsuńChętnie bym ją przeczytała.
OdpowiedzUsuńRaczej nie moje klimaty
OdpowiedzUsuńDopiero przede mną :)
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze twórczości autorki, ale planuję to zmienić. Sprawdzę czy przypadnie mi do gustu. ;)
OdpowiedzUsuń