Kochani, dziś post okołoksiążkowy, który jakiś czas temu zamieściłam na Instagramie. Otóż, nominowana przez autorkę Kasię Keller miałam wymienić 5 moich książkowych faktów/grzechów. Początkowo myślałam, że nie uzbieram tylu, ale jak zaczęłam pisać to okazało się, że spokojnie mogłabym dojść i do 10 ;) Niemniej, trzymając się zasad skończyło się na 5...
... oto i one:
1. Jeżeli książka do połowy wieje nudą, a nie muszę jej recenzować, to nie czytam do końca, chociaż zaglądam nieraz na ostatnie strony aby zobaczyć jak się kończy i czy coś ciekawego mnie ominie 😁
2. Uwielbiam książki, które mną emocjonalnie poniewierają. Dramaty, ale i komedie - na jednych i drugich można płakać, choć z zupełnie innych powodów ;)
3. Nie czytam książek pewnego autora od komedii kryminalnych, ponieważ jego przerośnięte ego przysłania mi całą fabułę🤷🏼♀️
4. Jeżeli mam kupić książkę to musi mnie ona zainteresować zarówno opisem, jak i okładką. Nie kupuję tych, które uważam za tandetne - nie lubię też kobiecych twarzy i męskich torsów 🙈😅
5. Często omijam dokładne opisy zbrodni, czy stosunków seksualnych, detalizm tychże mnie odrzuca🤪
A jak tam Wasze grzeszki? Pokrywają się z moimi, czy macie zupełnie inne? Podzielcie się w komentarzu, bądź zróbcie o nich post i podeślijcie linka, chętnie je poznam.
Teraz mam taki okres, że czytam tylko e - booki i książki biblioteczne. Poza tym nie kupuję już zwykłych, chyba że kalendarze i notesy , lub podręczniki. To tyle u mnie. Pozdrawiam po kilku godzinach i zakupach - zabieram się do lektury :)
OdpowiedzUsuńNie potrafię przekonać się do ebooków :)
UsuńMiłego weekendu
Znakomicie sprawdzają się w podróżach i na wakacjach - masz jeden mały czytnik i całą biblioteczkę w środku :) Plus ekran dobrego czytnika nie męczy oczu jak inne wyświetlacze.
UsuńFakt, ich wielkość i waga to ogromny plus.
UsuńTeż nie lubię męskich torsów na okładkach i zbytniego epatowania okrucieństwem w książkach. ;)
OdpowiedzUsuńNo to piąteczka ;)
UsuńLubię książki które są dla mnie bardzo silne emocjonalnie w odbiorze, jednak nie lubię komedii kryminalnych. Jestem już znudzony oglądaniem nagich męskich tortów na okładkach, dlatego praktycznie nie sięgam po tego rodzaju książki.
OdpowiedzUsuńNie wszystkie komedie kryminalne nadają się do czytania, ale można wyłapać niezłe perełki, które świetnie poprawiają nastrój
UsuńTylko czwórka się w moim przypadku pokrywa.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Coś nas łączy ;) Pozdrawiam, kochana.
UsuńTeż mnie odstraszają tandetne okładki... Skutecznie :)
OdpowiedzUsuńHaha, no właśnie. Ciekawe kto je wymyśla i na co liczy ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCiekawe fakty i powiem Ci, że w wielu rzeczach się zgadzamy :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)
UsuńPunkty 1, 4 i 5 to jakbym czytała o sobie ;)
OdpowiedzUsuńJak dobrze kolejny raz poznać Cię trochę lepiej! ♥
OdpowiedzUsuńOooo punkt 1 to całkowicie ja!
Punkt 2 - lubię emocjonujące książki i zgadzam się w 100%, że i dramat, i komedia potrafią dać niezłego emocjonalnego kopa. Punkt 3 - chyba domyślam się o kim mówisz i powiem szczerze, do ego nic nie mam, ale same książki mnie nie powaliły na kolana. Ale po prawdzie to ja jestem z tych, które prywatnym życiem autorów zupełnie się nie interesują. ;)
Punkt 4 w połowie - czasami kupuję książkę, która bardzo mi się podoba nawet jak nie jest bardzo pięknie wydana, ale nie znajdziesz na mojej półce ani jednego nagiego torsu (chociaż co ciekawe, starsze wydania całkiem dobrej fantastyki też lubiły uderzać w takie "cielesne" wizualizacje). :D
Punkt 5 - to zależy jak są opisane. :D