Rodzinna tajemnica ze spowitej mgłą podlaskiej wsi
Śmierć ukochanej żony w wyniku wypadku jest dla Bernarda końcem dotychczasowego życia. Od tamtej chwili nie potrafi stanąć na nogi. Pod wpływem impulsu wyjeżdża z Białegostoku do rodzinnej wioski Weroniki – aby poznać jej bliskich, miejsca, w których dorastała, i choć przez chwilę poczuć się znów blisko niej…
Pojawienie się mężczyzny w Sownikach wywołuje konsternację wśród mieszkańców. Mimo zaskoczenia opowiadają mu historie zaginięć kobiet, które wstrząsnęły przed laty lokalną społecznością. Bernard zaczyna podejrzewać, że żona celowo trzymała go z dala od rodzinnych stron. Czy naprawdę znał ją tak dobrze, jak mu się wydawało?
W swojej debiutanckiej powieści Kamila Bryksy znakomicie odmalowuje klimat podlaskiego miasteczka, w którym wszyscy się znają, a jednocześnie ukrywają przed sobą mnóstwo sekretów.
Po przeczytaniu książki dość długo zastanawiałam się, co o niej napisać. Niestety, nie wywołała we mnie większych emocji, mimo iż akcja była dość dynamiczna, a autorka starała się cały czas podtrzymywać aurę tajemniczości. Skąd więc ta obojętność na wydarzenia?
Zacznijmy od bohaterów.
Główną postacią "Sowników" jest Bernard, którego poznajemy w najgorszym momencie życia. Mężczyzna od kilku miesięcy jest w totalnej rozsypce z powodu tragicznej śmierci żony. Pewnego dnia, w chwili nagłego olśnienia, postanawia pojechać do rodzinnego miasteczka zmarłej żony i poznać jej ojca. Okazuje się, że nie przez lata małżeństwa poznał pobieżnie jedynie jej siostrę. Wizyta w Sownikach nie przebiega tak, jak chciałby tego Bernard, więc po jednym dniu się poddaje i chce wyjeżdżać. Wtedy odkrywa pierwszą tajemnicę, czy raczej zalążek tajemnicy, który szybko się rozwija i uzmysławia mu, iż chyba nie poznał swojej żony za dobrze.
W powieści mamy kilku narratorów. Czytając dowiadujemy się, kto w danej chwili prowadzi historię. Bywa to męczące. Wolę gdy jest to rozwiązane podpisaniem danego fragmentu imieniem bohatera. Wracając jednak do samej historii i tła. Mamy tutaj bardzo dobrze oddaną wieś, jej klimat i mieszkańców. Opisy są plastyczne; miejscami można poczuć jakbyśmy na równi z bohaterami przemierzali Sowniki. Tajemnicze zaginięcia wzbudzają niepokój i ciekawość, ale brakowało mi opowiedzenia się autorki po konkretnym gatunku. Mamy tutaj elementy thrillera, kryminału, ale przede wszystkim obyczajówki. Całość jest zgrabnie połączona, ale nie intryguje tak, jak powinna. Zapał do czytanej fabuły opadł mi bardzo szybko i niestety zakończenie też tego nie poprawiło. Nie było efektu wow, ale jest to na pewno porządnie sporządzona powieść, której warto dać szansę, w końcu Wasze odczucia mogą być zupełnie inne :)
Małe miasteczka i wsie stanowią idealne tło dla takich fabuł jak ta. Szkoda, że zabrakło tego efektu wow w książce, ale z tego co piszesz, wygląda na to, że jak na debiut, książka całkiem, całkiem. :) Mnie udane debiuty zawsze cieszą. Zwłaszcza na polskim gruncie.
OdpowiedzUsuńMam z nią ogromny problem, bo po prostu nie wciąga, nie zaciekawią, a jednak technicznie jest dobrze napisana 🤷🏼♀️ Więc to chyba indywidualne odczucie, Twoje może być odwrotne ☺️
UsuńMnie również cieszą debiuty. Trzymam kciuki za Autora. Pozdrawiam, dziś na zewnątrz 95 minut, i pada u mnie deszcz, możliwe burze.
OdpowiedzUsuńAutorka na pewno ma potencjał ☺️ Również serdecznie pozdrawiam
UsuńTa wielotorowa narracja mnie kusi. Może przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuńNie odradzam, warto przekonać się samemu ☺️
UsuńSzkoda, że się zawiodłaś. Ja lubię wielotorową narrację, więc może dam jej szansę.
OdpowiedzUsuńSpróbuj, może Tobie przypadnie do gustu ☺️
UsuńSzkoda, że książka Cię zawiodła :(
OdpowiedzUsuńRównież żałuję 😔
UsuńNa ten czas mam co czytać, więc chyba dam sobie spokój ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem, nie namawiam ☺️
UsuńKsiążka zbytnio mnie nie zaciekawiła, więc raczej nie skuszę się jej przeczytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Pozdrawiam ❤️
UsuńPomysł powieści wyglądał ciekawie, szkoda, że się nie sprawdził, raczej nie skuszę się na przeczytanie :)
OdpowiedzUsuńMnie nie wciągnęła, trochę się nudziłam, ale może Tobie przypadłaby do gustu ☺️
UsuńJeśli będzie w lokalnej bibliotece, to nie wykluczam zaznajomienia się z tą powieścią, acz na razie mam inne tytuły na oku, które mają większą szansę przypaść mi do gustu. :)
OdpowiedzUsuńW takim razie mam nadzieję, że Cię usatysfakcjonują ☺️
UsuńMeh... nie wiem czy dla mnie - małych miasteczek mam aż za dużo w realnym świecie
OdpowiedzUsuńRozumiem 😂
UsuńPlanowałam sięgnąć po tę książkę, ale teraz chyba zmienię zdanie.
OdpowiedzUsuńChyba musisz, Agnieszko, przekonać się sama ☺️
UsuńChętnie bym przeczytała, aczkolwiek też nie przepadam za ciągłą zmianą narratora :)
OdpowiedzUsuńMnie drażni gdy od razu nie wiem kto tym razem prowadzi narrację.
UsuńNie słyszałam o tym debiucie. Szkoda, że nie intryguje tak jak powinna.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Z debiutami bywa różnie, ale początki są trudne dla wszystkich, więc może kolejne książki będą lepsze. :)
OdpowiedzUsuńPewnie dałabym tej książce szansę :)
OdpowiedzUsuń