Rok 2020 dał nam nieźle popalić. Miał jednak też i swoje plusy - statystycznie mieliśmy więcej czasu na czytanie. Czy jednak książki, które się rok temu ukazały warte były naszego czasu? Z pewnością duża ich część tak. Ze swojej strony muszę Wam polecić genialną "Żywicę", "Światło ukryte w mroku", oraz "Wrzask". Jednakże gniotów również nie brakowało. W mojej pamięci szczególnie negatywnie zapisała się "Stażystka" Alicji Sinickiej oraz "Krok trzeci" Bartosza Szczygielskiego. A jakie książki pozostały w pamięci blogerek i bookstagramerek? Poniżej polecajki i antypolecajki 6 wspaniałych dziewczyn. Powiem Wam, że niektóre typy w ogóle mnie nie zdziwiły, niektóre nawet podzielam. Co ciekawe, w niektórych typach nie ma wskazanego hitu, w innych kitu, ale to zobaczcie sami - zapraszam do lektury, a dziewczynom bardzo dziękuję za udział!
******************************
KIT
Ubóstwiam polskie debiuty! Ryzykantka ze mnie, znajduję tam często masę inspiracji, niestety trafiają się też czytelnicze wpadki. Najgorszą książką 2020 roku jest debiut Katarzyny Pietruszyńskiej zatytułowany „Moja matka prostytutka”. To nie była odpowiednia lektura. Zawierała zbyt wiele powtórzeń, wątki pozornie różniły się od siebie, jednak przekazywały ciągle te same morały i wnioski. Styl autorki mi nie pasuje, a główna bohaterka irytowała mnie swoim uporem. Wątek dojrzałości psychicznej i inteligencji emocjonalnej dzieci, był sztuczny i przerysowany. A w historii o matce prostytutce, było zbyt mało matki prostytutki, autorka ograniczyła się do kilku wzmianek na ten temat. Tytuł nieadekwatny do treści.
HIT
Dobrych książek było mnóstwo, ale mam jedną perełkę. „Ernest” autorstwa Karoliny Wójciak to drugi tom serii Powrót. Pisarka opowiada o życiu bohaterów wychowanych w cieniu przemocy domowej, tytułowy Ernest jako dorosły mężczyzna służy na misji w Afganistanie. Co odcisnęło na nim większe piętno, piekło domowe czy piekło wojny? To najlepsza książka jaką w życiu udało mi się przeczytać, mój zachwyt nie ma końca! Wartka akcja, zawiłe zagadki, rozbudowane motywacje, zaskakujące fakty, realizm wydarzeń, idealnie zobrazowane traumy z dzieciństwa i czar pokerowych zagrywek bohaterów. Nieodkładalny wyciskacz łez i emocjonalny rollecoaster!
Kachna books quality
******************************
HIT!
Naprawdę wielkim wyzwaniem jest wybrać najlepszą książkę 2020 roku. Było ich trochę i każda na swój sposób mnie oczarowała i coś po sobie zostawiła. Długo się zastanawiałam, ale w końcu wytypowałam perełkę, która porwała mnie całkowicie. Jest to książka Marcela Mossa "Nie krzycz", która jest tak naszprycowana emocjami, że oderwanie się od niej jest niemal niemożliwe. Każdą stronę pochłaniałam z ciarkami na skórze i z ogromną ciekawością o dalsze losy bohaterów. Wszystko skupione jest wokół problemu dzisiejszych czasów jakim jest hejt. Naprawdę warto przeczytać.
KIT
Tyle samo zastanawiałam się również nad kitem książkowym 2020 roku, których też niestety trochę było. Tą wewnętrzną walkę wygrała książka Daniela Lachendro "Artystka". Zdecydowanie jest książką, do której nie chcę wracać. Pusty erotyk, który oprócz wulgaryzmów i opisów fizycznych aktów miłości nie wnosi nic w życie czytelnika. Zdecydowanie nie polecam.
Zdanie po zdaniu
******************************
HIT
Rok 2020 obfitował u mnie w bardzo dobre pozycje czytelnicze i tak naprawdę ciężko mi ocenić moje TOP, bo mogłabym wymienić kilka książek. Ale jest jedna taka, która solidnie zapadła w mojej pamięci i stała się mocnym numerem 1 - „Jaskółki z Czarnobyla”. Książka to prawdziwy rasowy kryminał, który spodoba się wg mnie wszystkim fascynatom tej czarnobylskiej katastrofy. Dlaczego rasowy kryminał? Bo poza dostarczeniem Czytelnikowi rozrywki stanowi mocną wartość merytoryczną, ma silnie rozbudowane tło historyczne i polityczne. Fabuła z morderstwami, polityczne intrygi i opuszczona, mroczna Prypeć stanowią o tym, że książka niesamowicie wciąga i jest nieodkładalna. Warto również wspomnieć o prywatnych zatargach bohaterów, miłości i spojrzeniu na Czarnobyl z punktu widzenia szarego prostego człowieka bojącego się promieniotwórczości. Mentalności tych ludzi gra tu również pierwsze skrzypce.
KIT
A co najbardziej mnie rozczarowało? Tu tak naprawdę na prowadzenie wychodzi pozycja, której recenzją nie powinna byłam się w ogóle zająć. Przekonana o tym, że książka jest romansem, niewyprowadzona z błędu przez autora, otrzymałam do recenzji „Artystkę”. Książka okazała się erotykiem i naprawdę ciężko mi było przez nią przejść. Starałam się szukać pozytywnych stron, skupiać na zagubieniu bohatera ale język, styl, mnogość wulgaryzmów mnie przerosła. Seks, seks i tylko seks. Konsultowałam się również z czytelniczkami tego gatunku i wiem,że kwestia nie czytania przeze mnie erotyków niewiele wpłynęła na mój odbiór - po prostu - książka była totalnie słaba. Na obronę może wpływać fakt, że był to debiut.
Czytelniczy Sad
******************************
HITY
W 2020 roku przeczytałam dużo książek, ale głównie jedna utkwiła mi w pamięci i nadal pamiętam co się w niej działo. To zaskoczenie na koniec, konkretny opad szczęki. Ta mnogość gatunków, zakrętów akcji tylko w książce Karoliny Wójciak „Wyrok”. To pierwsza książka autorki, którą przeczytałam i już wiedziałam, że to jest to i chce więcej.
„To będzie nasza tajemnica” to mniejszy opad szczęki, bo już wiedziałam czego się spodziewać, ale i tak autorka mnie zaskoczyła i wiedziałam, że kupię kolejne książki. Polecam ją z całego serca, jeśli lubicie mieszanie gatunków i nie oczywiste zakończenia.
Coś dla duszy i ciała
******************************
KITY
Najgorsze książki 2020 roku? Do głowy przychodzą mi dwie pozycje. Pierwsza z nich jest jedną z najgorszych książek, jakie czytałam w całym swoim życiu, "Tu i teraz" autorstwa Ewy Pirce. Wiadomo, ona biedna, on bogaty. Oboje są po ciężkich przejściach, on znajduje ją na ulicy i zabiera do domu. Oboje bardzo szybko natomiast zapominają o swoich traumach i oddają się pożądaniu. Coś tam między jedną sceną seksu, a drugą, ubolewają nad swoim losem, ale jest to średnio przekonujące.
Kiedy jesteśmy już przy temacie scen łóżkowych i traumatycznych przeżyciach, nie mogę nie wspomnieć o "Lockdownie" Roberta Ziębińskiego. To przecież tutaj głównej bohaterce porywają dziecko, a ona w wolnych chwilach między lekkim zamartwianiem się z tego powodu, pływa nago w basenie i uprawia seks. W obu książkach mamy trochę gangsterki, porwania, strzelaniny, strach, pot i łzy, a wszystko to tak ubarwione, że nawet twórcy takich programów jak "Trudne sprawy" nie powstydziliby się takiego scenariusza.
Zaczytana mamusia
******************************
Skoro trzeba się ograniczyć do hitów i kitów. Parę ich było... Postanowiłam, wybrać tylko z książek, które zostały wydane w ubiegłym roku. Jednym z największych hitów, a także o książce,
której było zbyt cicho. To "Gorsza siostra”, książka zabierająca nas do przeszłości. Cofamy się do czasów przedwojennych i samej wojny, ale i uwaga, także do teraźniejszości. Mało? No to dorzućmy tak ważny temat, jak przeszczep szpiku. Czyli poszukiwanie naszego genetycznego bliźniaka. Może to brzmieć dziwnie, ale ta książka to coś pięknego. Skłaniająca nas do refleksji. Przez całą będziemy płynąć, płakać i na końcu, szczękę będziemy zbierać z podłogi. Koniecznie musisz poznać, nawet jeżeli obawiasz się tematyki, sięgnij. Daj jej szansę, to typowo kobieca książka. Pełna wrażliwości.
Drugim hitem, będzie książka dla dzieci. Ale jakże ważna! Bo skupiająca się na emocjach, czyli „Co robią uczucia?". Przepięknie wydana. Przepiękne ilustracje, które ogrzeją nie jedno
serducho. I tych starszych. I tych młodszych. Obowiązkowa pozycja, która powinna być w każdym domu i przedszkolu. Bo emocje, można ujarzmić, ale trzeba je dogłębnie poznać. Jestem w niej zakochana bezgranicznie!
KIT
I co do kitów. Oh to było trudne, ale i zarazem proste. Bo jest nią książka Ewy Pirce „Nie pozwól światłu zgasnąć". Podzielona na dwa tomy. Czyta ją się strasznie. Bohaterowie podróżują nie wiadomo kiedy. No i muzyka, która nam codziennie towarzyszy. Tylko dobór tematyki w
książce, a zarazem spłycenie tego do opisu scen łóżkowych, obrzydza całość. Do tego, Australia, Anglia i wiele innych krajów. Po co? By pokazać, że się da? No nie, nie tędy droga. Książka chaotyczna. Flegmatyczna i straszna. Największy kit ubiegłego roku.
Sklerotyczka
Co sądzicie o wyborach dziewczyn? Spodziewaliście się takich? Jakie są Wasze typy najlepszych i najgorszych książek 2020 roku? A może podzielacie właśnie te wymienione? ☺️
Świetne podsumowanie. Sam staram się jak najwięcej czytać. Pozdrawiam ! Jeszcze "Bieguni" przede mną :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, pozdrawiam ☺️
UsuńSuper takie podsumowanie! :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę ❤️
UsuńBardzo ciekawe podsumowanie. Wyrok Karoliny Wójciak bardzo mi się podobał. 😊
OdpowiedzUsuńTo jest nas więcej bo i mi bardzo przypadł do gustu ☺️
UsuńU mnie "Stażystka" trafiła do najlepszych książek roku, ale co czytelnik to inny gust. :D Znam też książkę "Nie krzycz" i mi również bardzo się spodobała, zresztą każda z książek autora, którą przeczytałam była bardzo dobra. ;)
OdpowiedzUsuńO widzisz, to nam się gusta czytelnicze rozminęły 😁 Mossa przeczytałam dopiero jedną książkę, ale była świetna więc szykuję się na kolejne ☺️
UsuńNie czytałam żadnego z wymienionych kitów, więc sobie po cichu gratuluję. :P U mnie hitów było sporo, zwłaszcza z gatunku fantastyki, ale kit też się pojawił: debiut Pauliny Wiśniewskiej "Jak smakuje szczęście?". Zaspojleruję, stwierdzając, że okropnie. :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam i póki co nie zamierzam jej czytać😉
UsuńO większości z wymienionych książek słyszałam, jednak żadnej nie czytałam. Muszę w końcu przeczytać Jaskółki.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Jaskółki i za mną cały czas chodzą 😍
UsuńFajne podsumowanie, niestety nie czytałam żadnej z tych książek;)
OdpowiedzUsuńMoże i stety 😉
UsuńDziękuję za miłe słowo i pozdrawiam serdecznie ❤️
Bardzo fajny post 😃
OdpowiedzUsuńDziękuję 🌼
UsuńFajne podsumowanie. Muszę sięgnąć po coś z twoich hitów.
OdpowiedzUsuńPolecam też hity dziewczyn, na pewno wiedzą co mówią jeżeli wybrały je z perspektywy całego roku ☺️
UsuńErnest jeszcze przed mną, widzę jakiej autorki unikać, i za czym się obejrzeć w wolnej chwili :) Fajne takie podsumowania :)
OdpowiedzUsuńSama sobie gratuluję pomysłu oddana Wam rocznego podsumowania 😁 Dziękuję, że wzięłaś udział ❤️❤️
UsuńNiestety na rynku wydawniczym nie brakuje kitów... Świetny pomysł na wpis. Można znaleźć i inspirację, i przestrogę :)
OdpowiedzUsuńU mnie zupełnie inny zestaw hitów, ale fajnie zobaczyć, co sądzą na ten temat blogerki.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomył na post! Fajnie zobaczyć w jednym miejscu, co podobało się innym, a co było dla nich totalnym rozczarowaniem :)
OdpowiedzUsuń"Jaskółki z Czarnobyla" już jakiś czas temu kupione i czekają na swoją kolej. Mam duże oczekiwania wobec tej powieści. Ciekawi mnie też jeszcze m.in. Marcel Moss, ale w jego przypadku wpierw zabiorę się za "Nie odpisuj". :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się Twoje podsumowanie. I muszę koniecznie przeczytać Karoliny Wójciak „Wyrok”, skoro tak bardzo zaskoczyła Cię ta książka.
OdpowiedzUsuńŚwietne podsumowanie, w 2021 jest szansa na jeszcze więcej hitów!
OdpowiedzUsuń