Wszędzie i wszystkim polecam książkę "Chłopiec zwany Gwiazdką", którą uważam za najpiękniejszą, najlepszą, najbardziej wzruszającą książkę świąteczną jaką w życiu przeczytałam. Wzbudziła ona we mnie ogrom emocji, czytałam, wzruszałam się i dalej czytałam. Niezwykle poruszająca i chociaż bajkowa to jakże realistyczna opowieść o chłopcu, który został Świętym Mikołajem. Gdy więc na polskim rynku, dzięki Wydawnictwu Zysk i Ska ukazała się najnowsza książka autora "Chłopca zwanego Gwiazdką", Matta Haiga, nie mogłam po nią nie sięgnąć. "Wróżka Prawdomówka" to mała, wręcz kieszonkowa książeczka o wróżce, która nie mogła kłamać. Wydanie jest bardzo ładne i dopracowane. Twarda okładka, połyskujący brokat, a w środku urzekające ilustracje, które stanowią 50% książeczki.
Zabawna i urocza opowieść o wróżce, która jak koty, co muszą miauczeć,
musiała mówić prawdę. Każdego dnia i gdziekolwiek by się znalazła. Ten
przymus był jej przekleństwem. Co się stało, że pewnego razu pokochała
swe życie i siebie?
Bohaterką książki jest zamieszkująca dziwną - pełną trolli, goblinów, elfów, gadających królików - krainę, mała wróżka. Jej charakterystyczną cechą, a właściwie przekleństwem był przymus mówienia prawdy. Urok taki rzuciła na nią ciotką. Od tego momentu Wróżka Prawdomówka żyła samotnie z dala od innych, gdyż swą szczerością, dodajmy: brutalną szczerością, raniła, złościła, sprawiała im przykrość. Jedyną towarzyszką Wróżki była, zamieszczająca jej włosy, mała myszka Marta.
Książka pisana jest wierszem i to jest jej największy plus, gratuluję tłumaczom świetnej roboty. Niestety. Mnie ona do gustu nie przypadła. Domyślam się jaki sens widział w tym dziele autor, jestem świadoma jego intencji, jednak moim zdaniem, to nie wyszło. I nie chodzi nawet o fakt, że mówienie prawdy okazywało się dla Wróżki bolesne i miało negatywne konsekwencje. Mówić prawdę można na różne sposoby. Wcale nie trzeba kłamać, by kogoś nie zranić, to od nas zależy jak tę prawdę sformułujemy, i czytając tę pozycję z córką musiałam jej to wyjaśniać. Z tekstu, niestety, wynika, że mówienie prawdy jest złe i nie popłaca, więc analizowałyśmy z moją 6-latką jak można zmienić słowa Wróżki, by dalej były prawdziwe, ale nikogo nie obrażały i tak mocno nie raniły.
Po spotkaniu z Trollem, który oszczędza jej życie, ale wyrzuca hen hen daleko, poznaje zwykłą, ale równie smutną jak ona dziewczynkę. I tutaj nagle Prawdomówka się zmienia. Pociesza dziewczynkę i mówi prawdę, która już nie jest obraźliwa. Niestety, trochę tu autora poniosło. Zaczął wywód o tym, że bez smutku i nieszczęść nie docenilibyśmy szczęścia... Niby prawda, ale dla dziecka to abstrakcja. Mojej córce jeszcze mogę wyjaśnić, co autor miał na myśli i ona jakoś to zrozumie, chociaż nie do końca się z tym zgodzi, ale młodsze? Dla nich będzie to irracjonalne i nudne.
Podsumowanie: Historia Wróżki Prawdomówki sprawia, że kraje się serce. Rodzina ją porzuciła, a ona żyła samotnie, bojąc się jakiejkolwiek konfrontacji z innymi osobnikami. I chociaż finał opowieści jest jaki jest, to jednak cały jej wydźwięk pozostaje smutny i pokazujący, że prawda to coś, co lepiej zatrzymać dla siebie. Dla mnie największym plusem książki jest jej strona wizualna, środek - oprócz wierszowanej formy - zachwytów i aprobaty, ani u mojej córki, ani u mnie, nie wzbudził.
Ocena: 3/10
Ocena: 3/10
Ta książeczka nie budzi mojego zainteresowania.
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńNie przeczytam na pewno ;)
OdpowiedzUsuńZrozumiałe, nie namawiam ;)
UsuńPowiem Ci, że jestem zaskoczona, do tej pory czytałam pozytywne recenzje tej książki. Sama jej nie przeczytam, ale rozumiem twój punkt widzenia i dlaczego ją inaczej oceniłaś.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Myślę, że większość pozytywnych opinii napisały osoby, które nia mają dzieci, inaczej niestety trudno mi to zrozumieć. Chociaż wiadomo, każdy inaczej postrzega te same rzeczy :)
UsuńOjej, szkoda, ze taki jest wydźwięk tej historii. Trochę smutno.
OdpowiedzUsuńSmutno.
UsuńRaczej nie zapadnie mi w pamięć :c
OdpowiedzUsuńU nas też nie zagrzeje miejsca, ani w umyśle, ani w sercu ani na półce ;)
UsuńJa raczej nie mam z kim czytać tej historii więc szkoda że słaba ze względu na młodszych czytelników..
OdpowiedzUsuńSzkoda, zgadzam się.
UsuńByć może kiedyś z ciekawości sprawdzę, ale nie w najbliższym czasie. Obecnie mam już długą kolejkę innych tytułów, które chcę przeczytać. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, pozdrawiam :)
UsuńBardzo bylam ciekawa Twojej opinii i widzę, że mamy podobne zdanie, podobne zastrzeżenia, uwagi.... szkoda, że tak wyszło :(
OdpowiedzUsuńSzkoda 😔
UsuńTak bywa... ja czekam na kontynuację "Gwiazdkozaura" <3
Usuńnie miałabym jej komu czytać,ale skoro i tak nie warto, to mała strata:)
OdpowiedzUsuńDokładnie ☺️
UsuńOj... Średnio do mnie przemawia ta książka...
OdpowiedzUsuńCoś autorowi nie wyszło, niestety
UsuńO-o... Szkoda, bo jak przeczytałam, że "(..) jak koty, co muszą miauczeć, musiała mówić prawdę." to naprawdę się roześmiałam. No ale niestety, czasami dobre, a nawet wierszowane, intencje nie wystarczają i jeśli w książce dla młodszych dzieci mamy przekaz, że mówienie prawdy boli, rani i sprawia przykrość to naprawdę coś nie wyszło...
OdpowiedzUsuńKsiążeczka zdecydowanie do czytania z rodzicami, którzy naprostuja słowa autora i wydźwięk bajki.
UsuńPrzyznaję, że mnie zaskoczyłaś - słyszałam tyle zachwytów nad tą książeczką a u Ciebie tak słabo wypadła...
OdpowiedzUsuńMoże zachwyty były od osób, które nie mają dzieci?
UsuńPrezentuje się uroczo :)
OdpowiedzUsuńFakt, wydanie pierwsza klasa :)
UsuńOj, chyba w takim razie, coś autorowi nie wyszło...
OdpowiedzUsuńNatomiast ciekawi mnie ta polecana przez Ciebie książka "Chłopiec zwany Gwiazdką". Zapiszę sobie tytuł i sięgnę po nią przed kolejnymi świętami :)
Naprawdę warto, chociaż przeznaczona jest dla dzieci ;)
UsuńO Chłopcu zwanym Gwiazdką już gdzieś czytałam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!^^
To bardzo dobra książka, polecam :)
UsuńKsiążka zbytnio mnie do siebie nie przekonała, ale może komuś się spodoba :) Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
OdpowiedzUsuńEntuzjastów pewnie jakis znajdzie, w końcu gusta sa różne :)
Usuńto nie dla mnie:) nie mam komu czytać:)
OdpowiedzUsuńRozumiem ;)
Usuńja nie przepadam nawet za wierszowaną formą, zatem póki co tylko warstwa wizualna mnie do tej powieści zachęca.
OdpowiedzUsuńI tylko to jest jest mocny punkt :(
UsuńNim polecę moim Milusińskim spróbuję sama przekonać :)
OdpowiedzUsuńTak będzie zdecydowanie najlepiej ;)
UsuńFajny tytuł, tylko szkoda, że książka tak słabo wypadła.
OdpowiedzUsuńRównież bardzo żałuję. (Nie)stety, jeżeli chodzi o książki dla dzieci to jestem wyczulona na wszystko
UsuńNie jest to pozycja, którą będę polecać.
OdpowiedzUsuńJa również nie ;)
UsuńCzytałam ostatnio bardzo dobrą recenzję tej książki. Szkoda, że Tobie nie przypadła do gustu. Sama nie miałam okazji po nią sięgnąć, ale teraz chyba tracę chęć...
OdpowiedzUsuńRównież widziałam i czytałam entuzjastyczne recenzje, no cóż, chyba najlepiej przekonać się samemu :)
UsuńKochana
OdpowiedzUsuńWzięłam Twoją recenzję do serca i raczej nie przeczytam.
Serdeczności za to zostawiam moc na kolejne miłe dni:):);)
Dziękuję bardzo <3 :)
UsuńNo to mamy to samo zdanie. Gratuluję mądrego wytlumaczenia corce treści.
OdpowiedzUsuńNiestety. Okazało się, że miałaś rację :)
UsuńNie mam jej w planach :/
OdpowiedzUsuńFajnie, że udało Ci się to wszystko córce wyjaśnić :)
OdpowiedzUsuńna szczęście mam mądrą córę :)
UsuńPóki co książki dla dzieci czytamy z dziewczynami wspólnie, dlatego pewnie i u nas wywiązałby się dyskusja. Szkoda jednak że książka dla dzieci ma takie smutne i raczej nie do przyjęcia przesłanie
OdpowiedzUsuńByłam i jestem mocno rozczarowana
UsuńSmutnawa ta książeczka, szkoda ;/
OdpowiedzUsuńMnie mocno rozczarowała
UsuńSuper blog, polecam także spętanie miłosne
OdpowiedzUsuńSuper blog, sprawdź również urokimilosne.fora.pl
OdpowiedzUsuń