Książki są takim cudownym tworem, który wzbudza cały szereg emocji. Dzięki nim wzruszamy się i płaczemy, denerwujemy się i złorzeczymy, współczujemy i mamy nadzieję. I to są piękne emocje, oczyszczające, ale równie cudowne są te książki, dzięki którym śmiejemy się, a cały nasz świat, dzięki tym 200/300/400 stronom zamkniętym w kolorowej okładce, rozjaśnia się jak niebo w bezchmurny wiosenny dzień. Takiego czytelniczego, wiosennego orzeźwienie doznałam dzięki książce Aleksandry Rumin "Zbrodnia i Karaś".
Autorka, absolwentka Wydziału Nauk Historycznych i Społecznych Uniwersytetu Kard. Stefana Wyszyńskiego, stworzyła swoisty pamflet na środowisko akademickie i parę innych grup społecznych, który czyta się jednym tchem z uśmiechem na ustach. Trzeba uczciwie i szczerze przyznać, że jest to świetny debiut literacki i jedna z ciekawszych powieści, jakie przeczytałam - a jak wiecie, w swoich opiniach jestem zawsze szczera.
Na terenie kampusu Uniwersytetu Kardynała Stefana
Wyszyńskiego w Warszawie dwie sprzątaczki znajdują ciało Ernesta
Karasia, znienawidzonego przez współpracowników i studentów profesora.
Gdy wykładowca wydawał ostatnie tchnienie, w budynku Wydziału Nauk
Historycznych i Społecznych przebywało tylko dziesięć osób: czy którejś z
nich mogło zależeć na usunięciu Karasia? A może po prostu doszło do
nieszczęśliwego wypadku? Tak byłoby lepiej dla wszystkich
zainteresowanych i samej uczelni, bo skandal mógłby zniszczyć jej i tak nie najlepszą opinię...
„Zbrodnia
i Karaś” Aleksandry Rumin to brawurowo napisana, pełna absurdalnego
humoru powieść, która łączy elementu kryminału z satyrą na środowisko
uniwersyteckie. Zawrotne tempo, nieprawdopodobne zbiegi okoliczności i
galeria bohaterów – z kotem Stefanem na czele – sprawiają, że nie można
się od niej oderwać. Barwne perypetie wsysają niczym błoto na drodze do
budynków UKSW przy ulicy Wóycickiego w roku 2006.
W "Zbrodni i Karasiu", jak w życiu, mamy bohatera, którego nikt nie darzy sympatią. Jego nagła i tajemnicza śmierć nie wzbudza więc żalu, a ulgę i ... radość. Okazuje się, że tytułowy Karaś był postacią, która 'zalazła za skórę' sporej liczbie osób, każda z nich staje się więc podejrzana. Aleksandra Rumin rozbiła fabułę, na krótkie rozdziały poświęcone każdej z potencjalnych morderców. Poznajemy ich losy i słabości, które doprowadziły do tego, że stały się niejako zakładnikami zamordowanego Karasia.
Największym atutem powieści Aleksandry Rumin jest jej ironiczno-satyryczne podejście do rzeczywistości. Prześmiewczo, aczkolwiek inteligentnie kreśli nasze polskie społeczeństwo, nie oszczędzając żadnej z grup społecznych. Jej trafne spostrzeżenia, opisywane z przymrużeniem oka, czyta się niezwykle dobrze i szybko, a przewracane kartki, co i rusz, zmuszają nas do uśmiechu, czy głośnego chichotu. Opisy życia studenckiego to mistrzostwo świata i chociaż nie skończyłam 'Uksfordu', a Uniwersytet Jagielloński to wiele (wszystkie?;)) zjawiska są mi dziwnie znane;)
Bohaterowie "Zbrodni i Karasia" to cały przekrój naszego społeczeństw. Mamy więc środowisko akademickie, z wykładowcami, doktorantami, studentami; mamy środowisko kościelne, mamy politykę, mniejszości homoseksualne, mamy nawet przedstawiciela tzw. meneli. I mimo tego nagromadzenia książka jest spójna, czytelna i bardzo dobrze prowadzona. Ani przez moment nie mamy ochoty bezwiednie przerzucać kartek, bo nie ma tu niczego nudnego, każda strona niesie ze sobą ciekawe i wciągające sytuacje oraz opisy. Gdybym miała wskazać ulubionego bohatera to bym nie potrafiła. Każdy był interesujący, ciekawie scharakteryzowany i spuentowany. Aleksandra Rumin, w swoim debiucie literackim, nie bała się poruszać
tematów delikatnych, na dodatek potrafiła je bez obrażania świetnie
opisać. Zwróciliście uwagę na okładkę? Nie bez znaczenia jest umieszczenie na niej ... kota. Autorka nie przepuszcza nawet im i robi to równie celnie.
Podsumowanie: "Zbrodnia i Karaś" to inteligentna komedia kryminalna, pełna smaczków i ciętego humoru, który na żadnej grupie społecznej nie pozostawia suchej nitki. Świetna, dowcipna powieść. POLECAM!
Ocena: 8/10
Zachęciłaś mnie! Tytuł od razu skojarzył mi się z "Zbrodnią i Karą" i myślałam, że będzie o czymś całkiem innym, a tu proszę. W sumie opis mnie zainteresował, bo ten tytuł kurde nie pasuje mi hah! :D
OdpowiedzUsuńhttps://weruczyta.blogspot.com/
Cieszę się, że zachęciłam bo to bardzo dobra i zabawna ksiązka. Czas przy niej spędzony, na pewno nie będzie stracony :)
UsuńO tak książki są cudowne! :) chociaż nie czytam takich książek to ta wydaje się być całkiem fajna:) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam, jest bardzo fajna! :)
UsuńKilka razy tytuł śmignął mi przed oczami z opinią, że to dobra książka. Upodobania są różne - zastanawiam się czy po przeczytaniu książki wybiłabym się z szeregu jako osoba, której książka nie zauroczyła :P
OdpowiedzUsuńChyba musisz się przekonać;)
UsuńZbrodnia i kara bardzo mi się podobała gdy czytałam ją w szkole średniej. Powyższa powieść jakoś mnie nie kusi, choć tytuł interesujący :)
OdpowiedzUsuńTreść, zapewniam, również:)
UsuńMam mieszane odczucia, co do tej książki. Jeszcze się zastanowię. 😊
OdpowiedzUsuńJak będziesz miała okazję to zachęcam do przeczytania. Przyjemnie i zabawnie spędzisz czas:)
UsuńJa sobie odpuściłam ten tytuł, okładka mnie zniechęciła totalnie :c
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Okładka pasuje do wnętrza ;)
UsuńNie znam autorki ani tej książki 😉
OdpowiedzUsuńTo nowe nazwisko i jej debiut literacki - bardzo udany :)
UsuńStrasznie podoba mi sie tytul ksiazki
OdpowiedzUsuńBardzo adekwatny ;)
UsuńCzytałam pierwszy rozdział i rzeczywiście wyglądało to sensownie i z humorem, ale niedawno miałam pod opieką studentów z tegoż uniwerku i chyba na razie mam przesyt tej szkoły. :P Tym nie mniej cieszę się, że książka tak bardzo Ci się spodobała, a autorce gratuluję udanego debiutu, bo czytam same pozytywne recenzje. ;)
OdpowiedzUsuńA cóż Ty z nimi robiłaś?;>
UsuńGłośno o tej książce w blogosferze- inteligentna komedia kryminalna to coś co baaardzo lubię więc z ciekawością poszukam:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Jutro premiera, a u mnie na fp będzie konkurs :)
UsuńNie znam zupełnie tej książki :)
OdpowiedzUsuńJutro premiera :)
UsuńWiele ostatnio o niej czytam. Chyba czas samemu spróbować :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na fp, można wygrać książkę :)
UsuńCiekawa jestem co autorka wymyśliła z tymi kotami ;) Widzę tę książkę coraz częściej, przewija się przez Instagram i blogi. Robię się coraz bardziej zaintrygowana ;)
OdpowiedzUsuńI dobrze, to świetna książka ;)
UsuńDomyślam się, że książka będzie potrafiła wprawić w dobry nastrój, a i zmylić. Już sam tytuł zapowiada ciekawą i pomysłową lekturę. Skoro Ciebie przekonała, musze się na nią skusić także i ja.
OdpowiedzUsuńSkuś się skuś, fajna rozrywka ;)
UsuńJestem po lekturze i również świetnie się bawiłam.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nasze odczucia się pokrywają :)
UsuńNie przepadam za kryminałami, ale komedia kryminalna to może być coś fajnego. Dzięki za super recenzję. Jestem zachęcona.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę:)
UsuńDobrze czasem sięgnąć po debiuty:)
"Pełna absurdalnego humoru" - tu już mnie miałaś :)
OdpowiedzUsuńHa! Mam czasem celne strzały;D
UsuńSpodobała mi się tak książka :) Od czasu do czasu lubię zanurzyć się w świat absurdalnego humoru komedii kryminalnej :)
OdpowiedzUsuńWięc ta powinna Ci się spodobać... chociaż kryminału tak naprawdę dużo tu nie ma;) Kryminałem się zaczyna i kończy, ale jednak środek to już coś innego;) Polecam przeczytać:)
UsuńZaciekawiła mnie tematyka tej książki, jeszcze nie czytałam podobnej, fajnie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że też Ci się spodoba :)
UsuńBrzmi naprawdę interesująco. I ten kot... :)
OdpowiedzUsuńWspaniale napisana recenzja.
Dziękuję :*
UsuńDobra lektura :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMyślę, że mogłabym się na nią skusić. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ♥♥
Nie oceniam po okładkach
Koniecznie:) Pozdrawiam również!
UsuńChyba dawno nie czytałam książki o satyryczno-ironicznym zabarwieniu - zdecydowanie zainteresowałaś mnie tą książką
OdpowiedzUsuńCieszę się i mam nadzieję, że przeczytasz i podzielisz moje dobre o niej zdanie:)
UsuńBrzmi całkiem zachęcająco, szczególnie na odstresowanie się po zbyt ciężkich lekturach.
OdpowiedzUsuń