Głównie dla własnej ciekawości zrobiłam podsumowanie października.
Co się udało? Udało się NIE zmniejszyć częstotliwości publikowanych postów, w październiku było ich 8, a więc statystycznie 2 na tydzień - jestem zadowolona;) Cieszę się również, bo pojawiło się tu sporo nowych osób, które zaobserwowały, i z których blogami ja się z przyjemnością zaznajamiam. Najbardziej jednak cieszy mnie fakt, że grono osób to stałe duszyczki, które regularnie mnie odwiedzają, bardzo dziękuję:*
Co się nie udało? Przeczytałam więcej książek niż zamieściłam recenzji, niestety. Nie zaczęłam także cyklu remontowego, a to dlatego, że.... wciągnął mnie remont:D A raczej, póki co, przygotowania do niego ;)
Wracając jednak do tego co było na blogu - otóż najczęściej odwiedzanym, czytanym i komentowanym postem była recenzja książki "Namiętna gra" Alice Clayton. Pojawiło się wiele głosów, które pisały, że zachęciłam ich do sięgnięcia po tą erotyczną i zabawną powieść. Mam nadzieję, że czytając, bawiliście się równie dobrze jak ja.
Co się nie udało? Przeczytałam więcej książek niż zamieściłam recenzji, niestety. Nie zaczęłam także cyklu remontowego, a to dlatego, że.... wciągnął mnie remont:D A raczej, póki co, przygotowania do niego ;)
Wracając jednak do tego co było na blogu - otóż najczęściej odwiedzanym, czytanym i komentowanym postem była recenzja książki "Namiętna gra" Alice Clayton. Pojawiło się wiele głosów, które pisały, że zachęciłam ich do sięgnięcia po tą erotyczną i zabawną powieść. Mam nadzieję, że czytając, bawiliście się równie dobrze jak ja.
Kolejnym najchętniej odwiedzanym wpisem była recenzja podkładu Maybelline, który pozytywnie mnie zaskoczył i póki co jest najlepszy z dotychczas stosowanych podkładów. Nie ustaję jednak w poszukiwaniach jeszcze lepszego.
Na 3 miejscu uplasowała się recenzja, którą zamieściłam ostatniego dnia października, dotycząca żeli Le Petit Marseillais. Kampania słaba, żele niespecjalnie wybitne, ale przyjemne. Kto chce niech próbuje, nie zachęcam ani nie odradzam.
Na 3 miejscu uplasowała się recenzja, którą zamieściłam ostatniego dnia października, dotycząca żeli Le Petit Marseillais. Kampania słaba, żele niespecjalnie wybitne, ale przyjemne. Kto chce niech próbuje, nie zachęcam ani nie odradzam.
Tuż za podium znalazła się opinia o kosmetyku, który trzyma w ryzach moje brwi - Maybelline Blow Drama. Pamiętajcie, że ten kosmetyk występuje w 3 odmianach, ja polecam transparentny, czyli nie nadający kolor.
To tyle, żegnamy październik, a witamy listopad :)
Szkoda, że październik w tym roku był tak deszczowy i przez to mało jeździłam rowerem. No i ogólnie szybko zleciał, w tym również na blogu ;)
OdpowiedzUsuńU mnie również, niestety, rower stał mało używany :(
UsuńTo ja czekam na zaległy post remontowy :) jak już cię trochę ten remont "odciągnie" :D
OdpowiedzUsuńPostaram się ;)
UsuńJestem ciekawa żeli Le Petit Marseillais.
OdpowiedzUsuńWydają się fajne :)
Muszę wypróbować
Co jakiś czas rusza kampania ambasadorska, jeżeli jednak nie masz ochoty na zadania, których treści wcześniej nie poznasz to radzę po prostu kupić w drogerii;)
UsuńU mnie październik był bardzo pracowitym miesiącem, ale widzę, że u Ciebie też sporo się działo. Mam nadzieję, że wszystko wyjdzie idealnie w tym remoncie.
OdpowiedzUsuńJa również mam taką nadzieję ;) Pozdrawiam:)
UsuńNie październik minął bardzo szybko jak dobrze pamiętam to ja opublikowałam 16 postów :D ale nie sprawdzałam który był najbardziej popularny :P
OdpowiedzUsuńWow, to bardzo dużo:) Ja jestem ciekawska z natury i lubię sprawdzać co i jak;)
UsuńProwadzenie bloga ma być przyjemnością a nie obowiązkiem więc każdy publikuje ile może :) Remont - ja dopiero skończyłam - współczuje. Ja się ciesze, że październik już za mną :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, ale i tak ciesze się ze swojej regularności;) Co do remontu - zazdroszczę, że już jestes po;)
UsuńŻyczę równie owocnego listopada! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie :)
UsuńTen czas tak szybko biegnie mi październik minął bardzo szybko. Fajny blog zostaje na dłużej obserwuje i zapraszam w wolnej chwili do mnie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję, również pozdrawiam :)
UsuńBardzo fajne podsumowanie ;) Życzę owocnego listopada ;) i cudownego weekendu!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :*
UsuńBardzo ciekawe podsumowanie i fajny blog. Będę częściej zaglądała. Pozdrawiam gorąco -:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, zapraszam :)
UsuńJa z października też mogę być zadowolona. Spory pisałam na blogu, jak na siebie się nie leniłam ;), ale niestety za mało czytałam.
OdpowiedzUsuńNo i super!:D
UsuńLubię takie podsumowania ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - http://izabiela.pl/
Ja również :)
UsuńMi te ostatnie miesiące roku zawsze mijają ekspresowo :P
OdpowiedzUsuńZdecydowanie zawsze za szybko mija koniec roku
UsuńZdradź proszę ,gdzie została zrobiona ostatnia fotografia- jesiennych gór.Przepiękne miejsce :)
OdpowiedzUsuńBabia Góra :)
UsuńJa tez tak mam - więcej książek przeczytanych, a na recenzje brak czasu :)
OdpowiedzUsuńMatka matkę zawsze zrozumie;)
UsuńŚliczne zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://perypetieoliwii.blogspot.com/
Dziękuję :)
UsuńGratuluję regularności. U mnie niestety bywa z tym różnie, wszystko przez brak czasu.
OdpowiedzUsuńNiestety. Brak czasu to taka bolączka obecnych czasów. Ja piszę głównie po nocy, bo w dzień ciężko na spokojnie usiąśc i coś zrobić.
UsuńNo prosze! Super wpis😊
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
Usuń