James Patterson napisał historię dla kobiet romantycznych, ckliwych, o wrażliwych duszach. Na niewiele ponad 200 stronach opowiada nam o miłości, o drugiej szansie, o wartościach i priorytetach, którymi powinniśmy się w życiu kierować. Dlaczego więc mnie ta historia nie urzekła?
Wyobraź
sobie że życie polega na żonglowaniu pięcioma piłkami. Ich nazwy to praca,
rodzina, zdrowie, przyjaciele i prawość. Wszystko udaje ci się utrzymywać w
powietrzu. Ale pewnego dnia wreszcie do ciebie dociera, że praca jest gumową
piłką. Jeżeli ją upuścisz, odbije się i wróci. Pozostałe cztery piłki -
rodzina, zdrowie, przyjaciele, prawość - to szklane kule. Jeśli się którąś
upuści, może się obić, wyszczerbić lub nawet roztrzaskać.
W "Pamiętniku pisanym miłością" poziom
idealności pobił wszystkie dotychczas przeczytane przeze mnie historie. Mimo,
iż lubię powieści o miłości, nawet takiej idealnej, która zdarza się chyba
tylko w książkach i filmach, to tu jednak coś mi nie grało. Nie potrafiłam wczuć się w
opisywaną historię. Przeszkadzał mi patos i wzniosłość wydobywające się z ust i pióra bohaterów.
Zacznijmy od bohaterów. Główny bohater płci męskiej Matt - jest ideałem. Kocha do bólu, dba o swoją kobietę tak, że możemy jej tylko zazdrościć, troszczy się o nią w każdym możliwym momencie, a oprócz tego zajmuje się domem, nie ucieka od obowiązków domowych, kocha swoją mamę, pracuje zawodowo - jest świetnym fachowcem. Ogólnie wszyscy go uwielbiają. Czy ma jakieś wady? Jest małomówny, ale nadrabia 'gestem'.
Zacznijmy od bohaterów. Główny bohater płci męskiej Matt - jest ideałem. Kocha do bólu, dba o swoją kobietę tak, że możemy jej tylko zazdrościć, troszczy się o nią w każdym możliwym momencie, a oprócz tego zajmuje się domem, nie ucieka od obowiązków domowych, kocha swoją mamę, pracuje zawodowo - jest świetnym fachowcem. Ogólnie wszyscy go uwielbiają. Czy ma jakieś wady? Jest małomówny, ale nadrabia 'gestem'.
Główne bohaterki płci żeńskiej: początkowo enigmatyczna Suzanne, bohaterka pamiętnika podrzuconego drugiej bohaterce Katie przez Matta. Suzanne jest idealną partnerką, idealną lekarką i idealną matką. Sama też się za taką uważa. Przeprasza nawet gdy nie ma za co, leczy gdy powinna zająć się sobą itd. Katie to kolejna idealna partnerka Matta. Wspaniała, wyrozumiała kobieta, która jest gotowa dla miłości zmienić całe swoje dotychczasowe życie.
Muszę przyznać, że wszyscy mnie w tej powieści po prostu irytowali. Byli zbyt doskonali, zbyt dobrzy, zbyt wyrozumiali.
Jedno
dzisiaj jest więcej warte niż dwa jutra.
Warto oczywiście wspomnieć co nieco o samej fabule. Historia
napisana przez Pattersona opowiada o ... rzecz jasna miłości. Katie, młoda
kobieta szczęśliwie zakochana w poznanym w wydawnictwie, w którym pracuje
poecie, zostaje pewnego dnia przez niego porzucona. Mężczyzna, który do tej
pory wydawał się jej być ideałem, robi to bez słowa wyjaśnienia, zostawiając po sobie
jedynie pamiętnik napisany przez niejaką Suzanne dla synka Nicholasa. W miarę
czytania zapisków kobiety Katie dowiaduje się o wcześniejszym życiu Matta,
którego żoną była wspomniana Suzanne. I tak wraz z nią czytamy o losach i
przeżyciach tego idealnego małżeństwa, którego owocem był synek Nicholas.
Matthew i ja
uścisnęliśmy się, patrząc, jak śpisz - jedna z największych przyjemności na
świecie. - Staraj się jak najczęściej patrzeć na swoje śpiące dzieci
Pamiętnik Suzanne pisany dla synka był momentami, moim zdaniem, zbyt
intymny, nie wiem, która matka byłaby tak szczera, pisząc dla swojego dziecka. Zdarzenia, które opisuje szczęśliwa matka są zarazem piękne, smutne i
tragiczne. Życie Matta i jego najbliższych nie było usłane różami jednak ich
zachowanie, w każdej nawet najtrudniejszej sytuacji, która ich spotkała było...
idealne. Nawet jak się ktoś zezłościł, to zaraz za to przepraszał i to nie
normalnie, a patetycznie. Dla mnie to było męczące. Prawdziwi ludzie tacy nie
są.
Książka obfituje w różne zaskakujące czytelnika sytuacje, dzięki którym jest on ciekawy, co będzie dalej, więc oczywiście czyta i dochodzi do najlepszego fragmentu książki, w której Matt przejmuje pisanie pamiętnika. Miałam wrażenie, że to był najbardziej autentyczny moment w całej historii. Gdyby nie zakończenie i wyjaśnienie całej
pamiętnikowej historii chyba nawet nie wspominałabym o tej książce. Oddała,
zapomniała, zagrzebała, ale finał to był moment, w którym naprawdę zadrżało mi
serduszko i to mimo pewnej przewidywalności zdarzeń.
Czy warto przeczytać całą historię? Nie
wiem, zadecydujcie sami ;) A jeżeli już czytaliście "Pamiętnik..." i
macie odmienne zdanie - piszcie! Być może zrobiła się ze mnie stara zgryźliwa
kobiecina i nie doceniłam dobrej, romantycznej, tragicznej historii.
Chętnie poznam Wasze opinie :)
Ocena: 5.5/10
Ocena: 5.5/10
chyba nie dla mnie
OdpowiedzUsuńLepiej na siłę po coś nie sięgać :)
UsuńNie jest to pozycja dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNie lubisz romansów?:)
UsuńLubię takie zaskakujące momenty w książkach.
OdpowiedzUsuńByć może by mi się spodobała :)
Na jesienne wieczory poszukuję ciekawych tytułów.
Pozdrowionka serdeczne :)
Ciekawe czy Tobie przypadlaby ona do gustu :)
Usuńcytat jest piękny i bardzo prawdziwy. praca zdecydowanie jest gumowa, o wszystko inne powinniśmy dbać o wiele mocniej i delikatniej się z tym obchodzić.
OdpowiedzUsuńświetna recenzja, jednak po książkę chyba nie sięgnę. To totalnie nie moje klimaty, a jeśli i Ty mówisz, że nie było to dzieło na miarę tego jakim mogłoby być, to ja jednak sobie odpuszczę :D
Pozdrawiam!
Cass z Cozy Universe
Mnie też bardzo spodobal się ten cytat :)
UsuńNa lubimyczytac.pl ma wyższa notę niż ja dałam ;)
Nie czytałabym... To zdecydowanie nie jest mój typ historii.
OdpowiedzUsuńMnie też nie ujęła
UsuńNie moja bajka, wolę reportaże lub powieści podróżnicze, fantastykę też chętnie czytuję :) A romanse zostawiłam w gimnazjum :D Dzięki za obserwację, obserwuję również :) Pozdrawiam! Blonde Kitsune
OdpowiedzUsuńA ja czasem lubię przeczytać dobry romans, odstresowuje mnie i umila czas ;)
UsuńDziękuję za obserwację:)
Zdecydowanie nie dla mnie, ja ogólnie mam mocno ograniczony wolny czas więc raczej by mnie taka pozycja nie zaciekawiła na tyle by móc poświęcić coś czego sama mam niewiele. Byłaby to dla mnie strata czasu :P
OdpowiedzUsuńTo zrozumiale :)
Usuńtypowe romansidła są nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńDla mnie też nie, ale tu zapowiadało się coś interesujacego. Szkoda, ze nie wyszlo.
UsuńNie przepadam za twórczością tego autora. Według mnie pisze jakoś tak rozwlekle i mało emocjonalnie, ale to oczywiście moje subiektywne odczucie.
OdpowiedzUsuńNo niestety, tak było. Tylko jeden fragment w książce wzbudził we mnie emocje.
UsuńNie czytałam i chyba na razie się na nią nie zdecyduję :P
OdpowiedzUsuńjustmajka.blogspot.com
Dzięki za odwiedziny :)
UsuńOd początku ta książka do mnie nie przemawiała! Nie dość, że nie jestem fanką historii miłosnych, to w ogóle nie kupowałam Pattersona jako autora romansu. Gdy dodamy jeszcze to, że zerknęłam na tytuł i opis książki... Tytuł brzmi jak tytuł bloga nastolatki, a treść według mnie wcale nie zapowiadała się lepiej. Twoja opinia potwierdza wszystkie moje podejrzenia, więc tym razem stanowczo podziękuję!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
A ja się skusiłam;) Liczyłam na ciekawą, ale łatwą i szybką rozrywkę na wakacjach... Pozdrawiam również:)
UsuńJedno dzisiaj jest więcej warte niż dwa jutra - przepiękne słowa
OdpowiedzUsuńhttp://czynnikipierwsze.com/
Mnie też bardzo się spodobały:) Czasem nawet w słabej książce można znaleźć prawdziwe perełki;)
UsuńDla odmiany może zdecyduje się na tę książkę :d Aczkolwiek Twój opis nie zachęca :D
OdpowiedzUsuńChyba nie jest taki zły;) Miejscami mam wrażenie, że zachęcam do sięgnięcia :D Daj znać jak przeczytasz, o swoich wrażeniach
UsuńNie czytałam jeszcze takiego pamiętnika, ale do tego również nie mam zamiaru zaglądać.
OdpowiedzUsuńNamawiać nie będę ;)
Usuń